Nauczyciele w innych krajach pracują przy tablicy znacznie więcej niż w...
Te wyniki najnowszego raportu agendy Komisji Europejskiej Eurydice, poświęconego zagadnieniom edukacji, nie napawają optymizmem. Okazuje się bowiem, że to - niestety - polscy nauczyciele poświęcają najmniej czasu na pracę z uczniem.
jaryba13 z- #
- #
- #
- #
- 103
- Odpowiedz
Komentarze (103)
najlepsze
Nauczyciele w Polsce pracują zwykle bardzo słabo, pensum 18 godzin to niewiele, Bardzo słabo wierzę w opowiastki typu „długo w nocy ślęczy nad kartkówkami” – statystyki są takie, że polski nauczyciel ma najmniejszą liczbę uczniów, których obsługuje – więc nie ma nad czym ślęczeć. Niczego się też nie uczą – bo nie muszą, lekcje prowadzą tak samo i o tym samym co przez ostatnie 30 lat. Potrafią – to czego uczą – powiedzieć od początku do końca i od końca do początku. Zmieniają się lektury i interpretacja faktów – kilka odkryć biologicznych nie wprowadza istotnej zmiany do procesów podziału mitozy i mejozy na biologii, do budowy liścia, itp. Podobnie z fizyką czy matematyką. Bardzo, bardzo wątpię, że którykolwiek rozumiał i umiał przekazać niuanse Heisenberga dla fizyki, filozofii, czy nawet dla pedagogiki, w tym metody obserwacji. Żeby któryś potrafił pokazać jednoczesność i wzajemny wpływ na siebie państw starożytnej Grecji, Fenicji, Rzymu, Egiptu, hellenizm w jego wpływie na kulturę wschodu…
Nowe metody nauczania i narzędzia: nauczyciele – niemal nie wykorzystują. Niemal to oznacza wcale. Systemy na platformach edukacyjnych – traktowane są jak najbanalniejszy e-learning, który w zasadzie niczym nie różni się od klepania materiału na pamięć, lecz z nieco tylko urozmaiconą formą. Praktycznie nie ma tu istotnej aktywności własnej ucznia (co zalecali pedagodzy już od XVI wieku – ci nauczyciele się o tym uczą i może nawet słyszeli, że gdzieś mogłoby dzwonić, ale gdzie?). 90% nauczycieli nie potrafi samodzielnie napisać scenariusza zajęć do lekcji, nie wie czym są cele, metody, itp. (a to oznacza dla mnie, że nie potrafi uczyć – nie mając świadomości dokąd i jakimi metodami się zmierza – nie warto podejmować ŻADNEJ podróży. Najlepiej jest im coś odtworzyć z jakiegoś scenariusza do pobrania z netu (a jak to zrobi, to już naprawdę uważa się za niestandardowego, bo to dla niego taka innowacja, że po prostu szok. Komputerów nie umieją obsługiwać – excel to kosmos. Nie warto bronić tego systemu – a jak nie warto, to nie ma znaczenia jak działa – bo ładowanie kasy w zepsutą maszynę jest marnotrawstwem totalnym.
Nauczyciele zostali obrażeni, ale z pewnością świadomie – zarówno tymi 500+ żeby sobie w ten sposób dorobić, jak i tymi krowami. Nie ma tu jednak czego bronić – jest to grupa zdecydowanie do zmiany. Ogif ma rację, ładować kasę można tylko w najlepszych, inaczej nie zmienimy systemu. Jakbym był Kaczyńskim, to też nie miałbym żadnego szacunku dla takiego systemu i też nie bałbym się powiedzieć nauczycielom, że jak nie mają pieniędzy to niech robią dzieci (Kaczyńskim, bo chyba nikt nie wierzy, że te działania nie są zaplanowane, albo przynajmniej nie mają zezwolenia), albo hodują krowę. Zresztą postawić wyborczo na szali rolnika z krową – naprzeciwko nauczyciela, to wiadomo, że wygrywa rolnik, którego jest wielokrotnie więcej, i który nota bene wie, że nauczyciel zarabia bardzo dużo w porównaniu do tego co i ile „robi”, wie też, że na tzw. pasku jest tylko pensja, a nadgodziny i 13-ta pensja itp. oraz pasek z innej szkoły nie zostaną tu pokazane. Wiem, bo szukałem nauczycieli do pracy – łudząc się, że jak są zwalniani przez reformę /2016-2017/ to będą potrzebować pracy – nie opłacało im się pracować za zwykłą pensję, bo to nie z karty nauczyciela i wymaga pracy.
@krolgolebi: Pensum to nie jest liczba przepracowanych godzin, to jest liczba godzin spędzonych z uczniami. Pozostałe godziny to jest biurokracja i przygotowanie do zajęć.
Polscy nauczyciele pracują mało z uczniami bo mają bardzo dużo obowiązków biurokratycznych. Podobnie jest na uczelniach gdzie pracowników technicznych i administracji jest prawie tyle samo co pracowników naukowo-dydaktycznych a pomimo to, "dydaktycy" muszą robić mnóstwo
Pensum to z definicji ilość godzin przy tablicy.
Pozdrawiam
Więcej niż kto?
To znaczy że mamy równac w edukacji do Turcji? A moze lepiej do Finlandii, gdzie mają 11 godzin?
Tak liczony czas pracy adwokatów wynosiłby zapewne 80 godzin na tydzień, a sędziów- 170 godzin na tydzień.
@ZbednyNick: Jak to było? "Ten strajk nie jest motywowany politycznie"
Pozostawie to bez