Warszawski taksówkarz próbował naciągnąć klientkę na 650zł.
Kiedy mundurowy poprosił kierowcę o paragon i pozwolenie na przewóz osób, przewoźnik zrezygnował z roszczenia. Policjant spisał dane i zaproponował, by przewoźnik z klientką dogadali się poza komisariatem. Ostatecznie kobieta nie zapłaciła za kurs.
VCO1 z- #
- #
- #
- #
- 105
Komentarze (105)
najlepsze
@dawid19791: Polska - państwo z kartonu. Chyba że chodzi o handel pietruszką bez zezwolenia, płacenie podatków czy "szanowanie demokracji" dawanie świniom przy korycie rządzić - a to Policja już się bierze do roboty.
XD
Komentarz usunięty przez moderatora
Potem przez kilka dni patrol stal pod jego blokiem
Przecież taka cena to oszustwo.
Złotówy
Dużo lepiej znaleźć nastolatka z 0,0005g marihuany. Wtedy jest przestępstwo o statystyki rosną
ja jestem czy jest jakiś paragraf na policjanta, w końcu jest świadkiem przestępstwa i powinien zawiadomić odpowiednie służby?
Jednego nie rozumiem, czemu go nie zatrzymali za ewidentne oszustwo? Tam miało być 8km czyli max 34 złote, no powiedzmy 40 jak korek był a nie 650.
@maniak713: nie wiem jak to dokładnie działa ale limity o których piszesz to mają taksówki oficjalnie zarejestrowane z numerem itd. A hieny przecież też od lat wielu działają i tylko napis taxi posiadają. Więc jak to takie nielegalne to dlaczego od tylu lat ich działalność jest tolerowana? Przecież każdy
@sokotra: Kto smaruje ten jedzie ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Wtedy dyżurny powinien był wziąć "taksówkarza" na stronę i powiedzieć mu: #!$%@? stąd ludzka gnido, bo za chwilę się tobie dokładniej przyjrzymy.