Starał się o adopcję porzuconego psa. Kiedy go dostał, bestialsko zabił zwierzę
- Pan Piotr wydzwaniał do nas. Przekonywał, że miał psa tej rasy przez 14 lat, że dużo biega, że to ma być prezent dla żony - wyjaśnia Agnieszka Nowacka. Były telefony i spotkania. Pani Agnieszka widziała zarówno mężczyznę, jego, partnerkę i synka. Zachowywali się jak normalna rodzina.
edenmar z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 70
- Odpowiedz
Komentarze (70)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
@zaxcer: tak można próbować podważyć każdą ,,procedurę" i każdy ,,element bezpieczeństwa". Spadochron też się czasem nie otwiera. Nie jest to jednak argumentem, aby go nie zabierać na skok.
Ciekawe co się stało z tym gościem, że najpierw stara się o psa a później go zabija.