Naprawdę nie rozumiem dlaczego w Polsce nie #!$%@?ą mega wysokich mandatów dla matołów przekraczających prędkość i nie trzymających odpowiedniego odstępu od pojazdu poprzedzającego. Przecież to jest podstawa bezpiecznej, bezstresowej jazdy w KAŻDYM cywilizowanym kraju.
@takrodzisiegniew: zaraz by było hurr durr " zły rząt znuf podnosi podatki!", "Ściągają hajs z kierofcuf!" ヽ( ͠°෴°)ノ W Januszolandii już tak jest, jesteśmy społeczeństwem odpornym na jakikolwiek progres ( ͡°ʖ̯͡°) U mnie w mieście inwestor chciał wybudować park naturalistyczny o pow. 60ha na terenie osiedlowych pól, gdzie tylko pijaki i ćpuny się gromadzą w zamian za zmianę planów
Też tak kiedyś jechałem. Nawet trochę gorzej. Wiozłem dziecko do szpitala. Po reanimacji zaczęło ponownie oddychać, ale nie miałem pewności, czy nie ma uszkodzeń wewnętrznych po wypadku, a na 112 powiedzieli, że karetka przyjedzie za 15-20 minut... Ja byłem po 7 na oddziale.
Dlatego w takim przypadku mam tylko nadzieję, że to nie był tylko głupek, a miał faktyczne powody, by aż tak się śpieszyć...
Zaczęło dziecko oddychać. Serce bije. Był kontakt. Brak uszkodzeń kości, czy tym bardziej kręgosłupa. Można było rozmawiać, choć kłopotliwie. Dziecko koniecznie chciało spać. Jechałem z domu. W niedzielę. ekstremalnie mały ruch. Powtarzam: w 7 minut byłem na oddziale (nie przy pielęgniarce przyjmującej!). Nigdzie się nie zawiesiłem. Karetka by zawiozła dziecko za minimum pół godziny. Wtedy faktycznie mogliby wieźć zwłoki.
@deni28s: Jednak nie umiesz czytać w takim razie. Sprawdź zasady udzielania pierwszej pomocy i podstawy ile masz czasu na uratowanie człowieka w różnych przypadkach. Jak przeczytasz, to powtórz tak z 10x. Może w końcu przeczytasz ze zrozumieniem. Bo Twoja "ogólna zasada" nazywa się inaczej: panika.
Typowa sytuacja na naszych drogach: jedna lub dwie ciężarówki na prawym pasie to obowiązkowy zator na lewym stworzony przez mistrzów którzy nie potrafią sprawnie wyprzedzić jednej ciężarówki.
Z jednej strony szaleniec, a z drugiej wszyscy trzymaja sie lewego pasa. Jak juz wjada na te droge na lewy pas to sie kurczowo go trzymaja az do zjazdu... Zamiast trzymac sie ciagle na prawym a na lewy zjechac tylko w celu wyprzedzenia, nawte jakby sie to wiazalo tylko z 30sek bycia na prawym.
@rluk: wiesz, że droga ma pewną długość. I w tej długości nie zmieści się więcej aut, niż długość drogi/ (długość auta + odstęp bezpieczeństwa). I przy dzisiejszym ruchu ciężko jest po prostu zmieniać pasy...
e tam zaraz szaleniec...klasyczny d..l w bmw, co się czepiacie. Te auta mają toksyczną tapicerkę uszkadzającą trwale komórki mózgowe, udowodnione nienaukowo.
@UznanyEkspert: To jest droga klasy S - ograniczenie 120km/h. Jeżdżę tamtędy i często lewy pas jest zapchany ale nierzadko samochodami które też chcą wyprzedzić tiry ale nie łamiąc przepisów. Nie wiesz ile jechali i jak długo.
Komentarze (270)
najlepsze
W Januszolandii już tak jest, jesteśmy społeczeństwem odpornym na jakikolwiek progres ( ͡° ʖ̯ ͡°)
U mnie w mieście inwestor chciał wybudować park naturalistyczny o pow. 60ha na terenie osiedlowych pól, gdzie tylko pijaki i ćpuny się gromadzą w zamian za zmianę planów
Wiozłem dziecko do szpitala. Po reanimacji zaczęło ponownie oddychać, ale nie miałem pewności, czy nie ma uszkodzeń wewnętrznych po wypadku, a na 112 powiedzieli, że karetka przyjedzie za 15-20 minut... Ja byłem po 7 na oddziale.
Dlatego w takim przypadku mam tylko nadzieję, że to nie był tylko głupek, a miał faktyczne powody, by aż tak się śpieszyć...
Zaczęło dziecko oddychać. Serce bije. Był kontakt. Brak uszkodzeń kości, czy tym bardziej kręgosłupa. Można było rozmawiać, choć kłopotliwie. Dziecko koniecznie chciało spać. Jechałem z domu. W niedzielę. ekstremalnie mały ruch. Powtarzam: w 7 minut byłem na oddziale (nie przy pielęgniarce przyjmującej!). Nigdzie się nie zawiesiłem. Karetka by zawiozła dziecko za minimum pół godziny. Wtedy faktycznie mogliby wieźć zwłoki.
Sprawdź zasady udzielania pierwszej pomocy i podstawy ile masz czasu na uratowanie człowieka w różnych przypadkach. Jak przeczytasz, to powtórz tak z 10x. Może w końcu przeczytasz ze zrozumieniem. Bo Twoja "ogólna zasada" nazywa się inaczej: panika.