Magiczne sztuczki rządu
Mamy nowego wroga publicznego nr jeden. Dopalacze. Sklepy z dopalaczami funkcjonują w Polsce od kilku lat, owszem zdarzały się doniesienia o zatruciach. Ale nigdy nie było o tym tak głośno jak w tej chwili. Media prześcigają się w doniesieniach o padającej jak muchy młodzieży.
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 83
Komentarze (83)
najlepsze
Jasne, że nie chodzi tu o walkę o "zdrowie młodzieży". Chodzi o kolejny temat zastępczy i nabicie sobie politycznej kabzy na gnidach i ciotach.
Błazenada i cynizm, rechotanie prosto w twarz mówiąc, że 'jak ktoś się może zatruć dopalaczami skoro są nie do spożycia przez ludzi hehehehe, ale jesteśmy sprytni' (smart)!
Wielka mi debata. Ludzie sprzedają dzieciakom jakiś syf, a oni jeszcze ich bronią. Oczywiście winny jest rząd, bo jest deficyt budżetowy. Czytaj - dopóki jest deficyt, rząd ma się tylko nim zajmować. A to, że po ulicach chodzą naćpane zombi
Zgadza się, ale ja nie mam ochoty płacić ze wspólnej składki na leczenie tych ludzi
ja także, podobnie jak alkoholików, palaczy i durnych dzieci pijących domestosa ale wyjściem nie jest delegalizacja tylko likwidacja składki zdrowotnej...