Dla ominięcia podatków część kierowców Ubera to oficjalnie wolontariusze
Wielu kierowców Ubera i Taxify to oficjalnie nie pracownicy, tylko wolontariusze fundacji edukacyjnej dbającej o bezpieczeństwo na drogach. W ten sposób nie płacą podatków ani składek ZUS, a afera kosztuje budżet państwa miliony złotych
tomasztomasz1234 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 136
- Odpowiedz
Komentarze (136)
najlepsze
@Vat19pl: a firma, która ich zatrudnia jako podwykonawców pozwalając działać im pod własnym logiem Ubera niby o tym nie wie?
Oni muszą spełnić, warunki:
1. Licencja na przewóz
2. Rejestracja na ternie RP
3. Samochody w odpowiednim wieku itp.
Wtedy możesz zatrudniać kierowców i wykonywać przewozy.
I teraz jeden z drugim Januszem wpadli na pomysł, "ej Janusz, chodź zrobimy se fundację i zamiast kierowców formalnie będziemy zatrudniali wolontariuszy", odpadnie nam płacenie znacznej części podatków i hajs się będzie zgadzał. I to faktycznie jest
Parę lat temu, któraś z sieci kinowych próbowała tego numeru, że niby wolontariusze. Jeżeli dobrze pamiętam, to urzędy przywaliły kary.
@MartinoBlankuleto: Ja się zraziłem do "normalnych taksówek" po kilkunastu, skoro Ty natrzaskałeś >500 to 1:0 dla Ubera w takim razie ;)
Jak zdasz sobie sprawę co jest alternatywą (złodzieje w taksówkach) to zrozumiesz dlaczego większość broni Ubera. Raz mnie przyciął na reszcie Pan Taksówkarz Z Państwową Licencją Na Przewóz Osób jak
- Jeżeli będzie pan pracował jako wolontariusz, to nie będzie podatku ani ZUS-u.
( ͡° ͜ʖ ͡°)
@arekb81: prawilnie towarzyszu! karac kulakow!
i bardzo #!$%@? dobrze.