W Bangladeszu wielkie strajki: nie chcą szyć ubrań dla Zachodu za półdarmo.
Blisko tysiąc szwaczek i robotników na przedmieściach Dakki zastało swoje zdjęcia na bramach miejsc pracy z powiadomieniem, że już tu nie pracują. To reakcja właścicieli na strajk powszechny, który kończy się po tygodniu minimalnymi podwyżkami. Europejskie firmy ubraniowe korzystają z tych represji.
Revmir z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 304
Komentarze (304)
najlepsze
Ale wy problemy szukacie?
Przecież wystarczy ich zwolnić...