W Bangladeszu wielkie strajki: nie chcą szyć ubrań dla Zachodu za półdarmo.
Blisko tysiąc szwaczek i robotników na przedmieściach Dakki zastało swoje zdjęcia na bramach miejsc pracy z powiadomieniem, że już tu nie pracują. To reakcja właścicieli na strajk powszechny, który kończy się po tygodniu minimalnymi podwyżkami. Europejskie firmy ubraniowe korzystają z tych represji.
Revmir z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 304
- Odpowiedz
Komentarze (304)
najlepsze
To tylko jeden poziom niżej od Polski. Oni za miskę ryżu robią ciuchy, które my kupujemy w zachodnich cenach. My za miskę ryżu robimy ,,mercedesy'', które sprzedawane są w zachodnich cenach...
Rozwiązanie jest proste. No ale trzeba być na czasie...
Tak działa wolny rynek! Byle taniej, byle gorzej! Ale prace dajo to trzeba im stopy całować!
Komentarz usunięty przez moderatora
To jest właśnie ta wydajność pracy w rozumieniu makro ekonomicznym, którego tutaj większość w tym ty nie rozumiesz
Komentarz usunięty przez moderatora
@Kolejny-Durny-Lewak: no to wymień minimum sto podatków, które właściciel sklepu musi zapłacić. Dajesz.
Niezłe projekcje masz, szkoda, że takie nie za
No właśnie nie #!$%@? tak jak Europejczycy. W cywilizacji białego człowieka każda praca musiała mieć sens ze względu na rezultat i musiała być jak najbardziej efektywna. U Azjatów nie zawsze tak było ważniejsze były historia i tradycje. Dopiero w latach 50 Japończycy zaczęli się uczyć zachodniego stylu pracy i technologii.
Komentarz usunięty przez moderatora