Jak przeciwnika prywatyzacji skompromitowano metodą "na wariata"
16.01.2000 r., tuż przed debatą na temat odwołania odpowiedzialnego za prywatyzację Emila Wąsacza, ktoś Janowskiemu dosypał do jedzenia narkotyk, a następnie wywlekł wprost przed dziennikarzy i kamery telewizyjne. Poszedł jasny przekaz: główny przeciwnik ministra Skarbu Państwa jest niespełna rozumu
paramedix z- #
- #
- #
- 83
- Odpowiedz
Komentarze (83)
najlepsze
Edit: https://www.youtube.com/watch?v=d2vmAy5uy5U
W 2002 r. już bez żadnych rzekomych narkotyków dokonał dwukrotnie okupacji mównicy sejmowej. Najpierw sam zszedł:
https://www.wprost.pl/kraj/37453/Gabriel-Janowski-show-z-waglikiem-w-tle.html
A
Komentarz usunięty przez moderatora
@Tym: Lek który wywołuje takie działanie raczej też jest narkotykiem :)
Prywatyzacja nie zawsze była prywatyzacją.
Często prywatyzowano w sposób wręcz skandaliczny właśnie ze względów ideologicznych. Z rynkiem to nie miało nic wspólnego.
Rzad miał parcie, żeby pozbyc sie nierentownej firmy, ktora robi za dystrybutora prądu.
Nierentownej oczywiście umownie, bo niegospodarność była kosmiczna:
- prawnicy zlecali wszystko na zewnątrz
- strzyżenie trawnika dookoła głównej siedziby - 1mln rocznie
- prezes bywał w firmie pół roku, bo drugie przebywał na swoim ranczo w Arizonie...(w państwowej firmie!!!)
@fujiyama: Czyli firma była nie rentowna i źle zarządzana.
Komentarz usunięty przez moderatora