Byłem raz na takim rejsie, gdzie małym jachtem płynęło się do Niemiec, Szwecji itp. Na początku było super, ale już na pełnym morzu dorwała mnie choroba morska i przez kilka dni nie byłem w stanie robić nic innego niż leżeć zwinięty w kulkę. Wtedy, chętnie dałbym sobie choćby rękę połamać, byleby to przeszło ( ͡°ʖ̯͡°)
Ze wzgledu, ze aktualnie znajduje sie na statku, ktory plywa w rejonach morza polnocnego i baltyku to troche opowiem o sytuacji sztormowej. Taki sztorm na polnocnym to faktyczna powazna sprawa, ale na naszym morzu jest jeszcze gorzej ze wzgledu na mala glebokosc. Fale odczuwa sie mocniej ze wzgledu na to, ze cala masa wody mknie od Malmo nawet do Petersburga jak na rzecze. Morze polnocne jest morzem otwartym ograniczonym tylko z poludnia
Komentarze (49)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
P.S. Na takich falach to ja dopiero rozgrzewam się do serfowania.