Przyznam.jąkam się,ale tylko czasami.to jest niezależne od niczego ,czasem bardziej ,czasem mniej,ale tragedii nie ma.Dziwne jest to ,a i normalne,że pamiętam od kiedy.100 lat temu ,miałem może z 5-6 lat ,spadłem z drabinki (takiej osiedlowej) na cegły (ze starego ceglanego śmietnika,które kiedyś stały wszędzie, gęsto)Pamiętam to do dzisiaj...(trauma).Dlatego mogę coś o tym powiedzieć.Po pierwsze :Zamknij Pysk ( nie przerywaj), kiedy coś mowie i się zatnę.To trwa chwilkę ale potem wracam do normy.Po
u sporej części jąkających się osób rozwija się fobia społeczna lub inne zaburzenia lękowe, warto wtedy skorzystać z pomocy psychiatry, poprawa może być duża i dość szybka
Mam kolegę który się jąka - o dziwo, jak czyta czy śpiewa - po jąkaniu ani śladu, podobnie jak byliśmy na wyjeździe razem z grupą i poczuł, że jest "przyjęty" to też zauważalnie mniej się jąkał...
Wykop! Dzięki za informację, bo faktycznie tak szczerze mówiąc to nie wiedziałem jak tak do końca zachować się przy osobie jąkającej się. Często się zachowywałem tak jak opisał autor, a na pewno często dokańczałem słowa ale to dlatego, że nikt z jąkających tak szczerze ze mną o tym nie rozmawiał, stąd ta niewiedza.. Teraz mniej więcej już będę wiedział czego nie robić ;)
Za-z-z-z-zakop! Niech się wypowiedzą piegowaci, trędowaci, zezowaci (nie mówić tekstów w stylu "spójrz mi prosto w oczy" lub "na które oko mam patrzyć gdy do ciebie mówię?") i z wieloma innymi zewnętrznymi znakami. Co za bezsensowny wykop.
Komentarze (122)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Czyżby jąkanie powodowało także nieumiejętność poprawnego pisania?
Bardzo prosto, przy... walnąć w splot słoneczny.
Komentarz usunięty przez moderatora