Trucizna za krew.
Cześć moi mili. Nie jestem honorowym dawcą krwi, ale to co przeczytałem ostatnio w komentarzach mrozi krew w żyłach. Podobno czekolada i inne słodkości dawane w zamian za oddaną krew składem przypomina pastę do butów: tłuszcz palmowy utwardzony, dodatki E, mała ilość kakao, sztuczne barwniki,...
smakowal_jak_kurczak z- #
- #
- 203
Komentarze (203)
najlepsze
Osobiście uważam że krew to jest towar jak każdy inny i powinien mieć swoją cenę. Masz szczęście i urodziłeś się z rzadką grupą - zapłacą ci np 500 zł za jednostkę. Masz pospolitą - dostaniesz półtorej stówy. Do tego rejestr dawców by patologia nie oddawała i tyle. Obecny kurs jednostki krwi byłby znany, ktoś chce sobie dorobić 2 stówy
Byłbym np za talonem na żarcie do pobliskiej garkuchni, nawet w stylu baru mlecznego, żeby połowę tych kalorii odbić obiadem. A druga połowa może być w slodyczach, bo cukier najszybciej wchodzi.
Czyli widziałeś paczkę jak świnia niebo.
Podobno twoja stara to...
Jedyną truciznę jaką dostałem to twój wpis. Nie zapomnij go dodać jeszcze 3 kolejne razy.
@animetopedal: Za to u ciebie z myśleniem tak jak u typowego #januszakrwiodawstwa widzę. Honorowym dawcą jesteś po jednorazowym oddaniu, ale po co strzępić klawiaturę.
@sylwek2k: Ale to 130 jest odliczane od dochodu czyli przy 19% dochodowym za każde oddanie krwi (0,45 litra) wróci do nas 11 zł. 6 wizyt w roku max, zazwyczaj 4. Zawsze coś ale już nie wygląda tak fajnie ;)
Średnio mnie tam interesuje i czekolada i wolne w pracy, czy jakiś ekwiwalent pieniężny.
To już zawsze trzeba dostawać "coś" za zrobienie czegoś dobrego? Sama satysfakcja nie wystarcza?
Nikt nikogo nie zmusza do oddawania krwi i nikt nikogo nie zmusza do żarcia tych "czekolad"