17 uczniów wybrało etykę. Religię – dwóch. Nauczyciel mówi o przełomie
Paweł Drygas od pięciu lat uczy etyki w Zespole Szkół Samochodowych w Bydgoszczy. Był pionierem tego przedmiotu w tej szkole i na początku miał tylko kilku uczniów. W tym roku ma ich około 60. – Tylko z pierwszych klas na etykę zapisało się 31 uczniów, czyli mniej więcej drugie tyle, co...
j.....k z- #
- #
- #
- #
- 455
- Odpowiedz
Komentarze (455)
najlepsze
Wyjątek: w klasie w gimnazjum był jeden chłopak, który był luteraninem. W szkole nie chodził ani na jedno, ani na drugie, natomiast chodził na religię w swoim kościele. Potem ksiądz katolicki przepisywał tę ocenę jako ocenę z religii w szkole. Przy okazji, od czasu do czasu zapraszał go na swoje lekcje, żeby
Najbardziej wryła mi się w pamięć scenka z gimnazjum gdzie katechetka sugerowała, że prezydent Polski nie powinien być ateistą, po czym tłumiła wszelką próbę polemiki.
Ja zaś zapamiętałem niejedną lekcję na temat groźby dla duszy chrześcijanina jaką jest słuchanie metalu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Moje dzieci (podbaza) chodzą i na religię i na etykę (akurat tak wyszło, że i tak by w tym czasie siedziały na świetlicy, a zajęcia z etyki obaj lubią). Na religii wkuwają na pamięć grzechy główne i akty miłosierdzia oraz klepią na ocenę paciorki. Na etyce siedzą w grupie i wspólnie dyskutują o tym, czy warto być
@BudkaStonogi: mniej więcej to samo, co w uczeniu się na pamięć definicji i wzorów albo dat na historii. Pewnie, można się upierać, że trzeba je znać, że to jest wiedza, którą trzeba umieć. Ale każdy chyba pamięta swój stosunek do tak przekazywanej wiedzy gdy sam chodził do szkoły, prawda? Dla dziecka zakuwana na pamięć modlitwa jest po prostu niespecjalnie zrozumiałym wierszykiem do zakucia. A czy naprawdę to właśnie jest tu ważne? Żeby o się modlił tymi konkretnymi słowami? Toć przecież tak pojmowane podejście do religii do wiary, nawet co mądrzejsi księża wyśmiewają.
I tak, oczywiście, że wszystko zależy od nauczyciela, jeśli jest dobry, to zainteresuje dzieci dowolnym tematem. Ale na przeszkodzie stoi tu niestety też narzucona przez górę (kurię?) podstawa programowa, która katechecie, jaki by dobry nie był, jednak nakaże uczyć dzieci tych aktów wiary i tym podobnych bzdetów. Szczerze to piszę jako osoba tak naprawdę stojąca z boku tematu, nie będąca ani praktykującym katolikiem, ani wojującym ateistą: jeśli kościół chce zatrzymać odpływ młodzieży i zrobić coś z wszechobecnym hejtem na siebie, powinien się bardzo głęboko zreformować. A zacząć mógłby właśnie od takich drobiazgów: żeby dzieci zamiast zakuwać na pamięć akty wiary może usiadły i podyskutowały czym ta wiara dla kogo jest i co to właściwie znaczy. Zamiast uczyć się na pamięć modlitwy "Zdrowaś Mario" mogłyby mieć lekcję poświęconą tej modlitwie, skąd ona się wzięła, jaką rolę pełniła, że kiedyś za jej pomocą nawet odmierzano czas i co ona właściwie wyraża.
Ktoś chce, niech #!$%@? do kościoła. Tak jak było kiedyś. Religa to tylko 45 zmarnowanych minut.
Lepiej zapłacić nauczycielowi niż księdzu.
Dla kogoś równie dobrze matma może być 45 minut starcie, bo go to nie interesuje.
Więc na twoim miejscu zaczekał bym z tak śmiałymi osądami
Skoro wolisz płacić 2 razy więcej nauczycielowi ,to ok ty tak rób, ale ja tego nie będę robił, bo takie zmiany spowodują podniesienia podatków, bo przecież z czegoś tego nauczyciela
Wszystko zależy od nauczyciela. Sam po gimnazjum w szkole średniej zmieniłem religię na etykę a potem wypisałem się i miałem godzinę wolnego.
W gimnazjum miałem świetnego księdza z którym można było porozmawiać na wszystkie tematy i który nie bał się jakiś "niewygodnych pytań", w średniej miałem typową katechetkę co to każę oglądać jakieś filmy i raczej nie pozwala dojść do głosu bo oczywiście jej przedmiot najważniejszy ( ͡º
A w zasady etyki wierzysz?
a kto? Sam Mazowiecki przyznał, że miał ciągle telefony z episkopatu aby zrobić to jak najszybciej
pierwszy wynik google
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,18941898,religie-wprowadzono-do-szkol-tylnymi-drzwiami-i-na-szybko-mialem.html