Zwsze się zastanawiałem jak w takiej sytuacji można postąpić. Gość sporo farta - jak pisali inni. Widzę, że bez jakiegoś dodatkowego narzędzia (co by sprawiedliwość po mojej stronie była #pdk ) nie ma szans.
Przecież to biały kundel pobiegł ujadając za przebiegającym amstaffem, ten się wrócił i dopiero wtedy go zaatakował. Po wszystkim pomimo tego że gościu go n---------ł nie rzucał się na ludzi tylko łaził spokojnie i to facet z dechą pobioegł za psem i właścicielem.
@thewickerman88 akurat tu sie z Toba zgadzam, ze kazdy pies w przestrzeni publicznej powinien byc na smyczy a jesli wazy wiecej niz, powiedzmy 15kg to dodatkowo kaganiec. I za nie przestrzeganie powinny byc mandaty w tysiacach CBLN zeby sie nie bylo to wylacznie martwe prawo. Stojaki ze strazy miejskiej szybko by podlapali, ze na tym jest kasa...
Komentarze (72)
najlepsze
Nie ukrywam, że w razie ataku psa nie bawiłbym się w ciągnięcie czy inne huje-muje, tylko po prostu bym go zadźgał lub zdeptał mu brzuch.