O tym jak Inpost traktuje swoją prace.
Ale od początku. We wtorek wieczorem zamówiłem z allegro zestaw gum do ćwiczeń (przydadzą mi się do rehabilitacji pachwiny). Z racji że zależało mi na czasie, wybrałem sklep z siedzibą w Krakowie, aby kurier w miarę sprawnie dostarczył do mnie przesyłkę (bo w Krakowie aktualnie stacjonuje). Droga przesyłki już mnie trochę zdziwiła, bo mimo że wszystko odbywało się na terenie jednego miasta, to paczka była przyjmowana w oddziale inpost trzykrotnie. Dwukrotnie była nawet w trasie. W sumie to zacząłem się zastanawiać czy w Polsce jest więcej niż jeden Kraków ale mniejsza o to.
Przechodzimy do sedna, otóż dzisiaj około godziny 15 zobaczyłem na trackingu że paczka jest już dostarczona. Byłem akurat poza domem, więc uznałem że odebrali mi sąsiedzi. Tutaj sytuacja trochę się komplikuje dla kuriera, bo tak się składa że mieszkanie wynajmuje w domu, w którym oprócz mnie na innych piętrach mieszkają jeszcze inne dwie rodziny. Oprócz tego przy domu jest dość duży garaż który funkcjonuje jako warsztat samochodowy. Także całkiem sporo jak na jeden adres. W każdym razie, dla mnie jest to spoko, bo wiem że zawsze jest ktoś na miejscu i odbierze mi jakąś paczkę i zostawi gdzieś pod drzwiami albo na mieszkaniu.
Wracam do domu, paczki nie ma. Po konsultacji z sąsiadem okazuje się że kurier podjechał akurat, jak jedyną obecną osobą w warsztacie był jego syn. Syn nie wiedział dokładnie jak mam na nazwisko, więc nie mógł stwierdzić do kogo jest ta paczka, ale wskazał że dwa domki dalej mieszkają ludzie o takim samym nazwisku. Tak więc kurier podjeżdża do sąsiada. Sąsiada nie ma, co w takim razie robi kurier zapytacie ? Wyciąga telefon i kontaktuje się z adresatem ? Zostawia jakieś awizo ? Dostarcza paczkę o innej porze, ewentualnie innego dnia ? Otóż nie. Oto co robi kurier:
Tak więc, kurier bez żadnej konsultacji zwyczajnie wrzuca paczkę na posesje i to jeszcze pod inny adres niż podany na paczce. Lepszego rozwiązania nie mógł wybrać. Pół dnia dobijałem się do sąsiada ale zero słychu. Mamy okres wakacyjny, pustki na działce, zasłonięte okna, myślę super pojechali na wakacje. Nie wbiję się przecież od tak na jego teren, ale z drugiej strony pogoda taka że co chwila leje a wolałbym mimo wszystko żeby paczka nie mokła i kisła przez dajmy na to tydzień. Kurier geniusz. Co ciekawe mimo że dostawałem informacje o paczce itp od inpostu to paczka była zapakowana w pudełko DPD ale to nie wiem może tak jest.
P.S Paczkę udało mi się odebrać od sąsiada około 20:30, co ciekawe, okazało się że sąsiad to jakiś specyficzny gość, który możliwe że cały czas był na mieszkaniu, jak zobaczył paczkę nie do niego na podwórku to co zrobił ? Nie przyniósł do mnie mieszkajacego 10m dalej ale wziął i wypierdolił za swoje ogrodzenie na ulice. Paczkę zobaczyłem tak leżąca jak szedłem po jakimś czasie zobaczyć czy ktoś już jest na mieszkaniu. Ludzie to kurwy a w piątego 13 szczególnie.
#Inpost #DPD #kurier #kurierzy #poczta #piatek13go #paczkadlamirka #sasiedzi #janusze
Komentarze (29)
najlepsze
Inna prawda jest taka, ze nie ma przymusu pracy
Nie musisz mieć umowy tylko konto doładowane w managerze
W pracy współpracujemy z dpd i zazwyczaj paczki dostarczane do firm docierają. Raz się zdarzyło że paczka (właściwie dwie paczki) do jednego adresata jakoś się rozeszły po drodze i każda pojechała w inną stronę.