Hej Mirki i Mirabelki!
Zacznę z grubej rury! Wiem, że polityka to drażliwy temat. Nie ma kandydatów idealnych (i nie będzie), wielu z nas nie głosuje bo nie ma na kogo albo wpienia ich obeca scena polityczna. Młodzi (18+) mają politykę gdzieś. Niestety niegłosujący stają się jednocześnie frajerami, bo po prostu dają jawne przyzwolenie na okradanie się przez rządzących. Frekwencja średnio wynosi 50% i coś to daje? Dalej rządzą Ci sami złodzieje i oszuści. Ludzie 50+ z reguły znają dwie, może 3 partie i nic poza tym. Coś tam słyszeli o jakiś Kukizach czy Korwinach w telewizji ale słyszeli, że to oszołomy (z tv) więc nie zawracają sobie nimi głowy. Często głosują przeciw jakieś partii a nie na jakąś partię, uzasadniając, że wybierają mniejsze zło.
Nie ważne jak byśmy tu nie marudzili, najdoraźniejszym sposobem jest pójście na wybory i przerwanie błędnego koła. Nawet jeśli w ugrupowaniu Kukiza (tak nie są partią, by nie przyjmować subwencji = naszych pieniędzy) znalazło się kilku antyszczepionkowców, to i tak są lepszym wyborem niż PiS i PO. Spójrzcie wstecz. Tyle lat rządzi PiS, wcześniej 8 lat PO i wcześniej jeszcze raz PiS. Czy coś się zmieniło? Polscy przedsiębiorcy dalej są tłamszeni, kapitał wywożony i rozkradany. Podstawowe problemy związane z opłakanym stanem służby zdrowia i złodziejskim ZUS'em nie zostały przez nikogo rozwiązane i wcale się na to nie zanosi by w obecnej sytuacji coś miałoby się zmienić. Mało tego, robi się coraz gorzej!
Nie wiem jak wy, ale ja mam dość tego. Wolę zagłosować na kogoś, kto jeszcze nie żądził. Choć każdy ma jakieś skazy wolę wybrać np. Kukiza (nie wiem jeszcze czy na nich oddam głos) ale wolę podjąć ryzyko i mieć cień nadzieji, że nowa, świeża krew faktycznie zrobi coś dla nas, obywateli niż mieć 100% pewność, że przy korycie zostaną te same pijawki.
Dlaczego o tym piszę, dzielę się swoimi przemyśleniami? Bo kocham ten kraj, tu się urodziłem i pragnę umrzeć, chcę by to miejsce jeszcze bardziej napawało mnie dumą a moje dzieci miały zapewnioną stabilną przyszłość. Nie chcę patrzeć na te same gęby przy korycie, które plują na nas mówiąc, że to deszcz. Sięgające do naszych kieszeni tak głebogo, że już palcem dziurę robią. Chciałbym wpłynąć na was, tak jak wpłynąłem na swoje najbliższe otoczenie. W rozmowach prywatnych przekonałem już rodzinę, przyjaciół, kolegów z pracy, że to ma sens. Tak naprawdę w kilku krokach można znacząco poprawić naszą pozycję:
1) Zainteresować się chociaż odrobinkę polityką, partiami, ludźmi, którzy je (a w przyszłości nas) reprezentują.
2) Pójść na wybory, oddać krzyżyk na kogoś spoza PO/PiS/SLD/.N. Kogoś kogo program wyborczy wam pasuje, a osoby na te stanowiska są w waszej ocenie kompetentne.
3) Porozmawiać z bliskimi i spróbować poszerzyć świadomość wszystkich na którym nam zależy. Spróbować ich przekonać do zrobienia tego samego.
Nie liczcie, że coś się zrobi za was. Że politycy się opamiętają, że lud zmądrzeje. Wy jesteście ludem, od was to zależy! Myślicie, że trzeba zaczekać aż pokolenie postkomunistów wymrze i wtedy będzie git? Nie! Oni przecież już sobie szykują następców godnych ich samych. Misiewicze, Zandbergi. Znacznie młodsi od kasty na szczycie a spójrzcie jak są 'spaczeni'. Nic się nie zrobi za was i bez waszego udziału. Idzie na wybory proszę was. To w waszych rękach jest przyszłość. Trzymanie pilota w ręce i narzekanie albo liczenie, że (jacyś) ludzie się w końcu zbuntują, postawią nie ma sensu!
Pozwolę sobie podlinkować kilka filmików, które tak jak kiedyś mi, później moim bliskim otwarły oczy może pomogą wam zrozumieć, jak naprawde głęboko w czterech literach jesteśmy. Trochę z naszej winy, bardziej z winy polityków. Polecam wam poświęcić te pół godzinki i obejrzeć.
Ps. Niektóre dane są nieaktualne na tych filmach (jak np. płaca minimalna), ale koncepcja jest wciąż ta sama.
PS2. Dajcie parę plusików na mój debiutancki wpis na wypoku :)
Komentarze (3)
najlepsze