Toć, to oczywista filozofia, żeby inni dostali komuś trzeba zabrać. Tylko, że podstawowy problem naszej władzy polega na tym, iż odbiera się i daje tym co nie trzeba.
No i dostaną nauczyciele, to zaraz zaczną się strajki pielęgniarek, lekarzy i innych wyzyskiwaczy, że im też się na należy.
Bardzo się też cieszę, że wszyscy jadą po setkach tysięcy urzędników w naszym kraju, tylko weźcie pod uwagę, że zapewne w swojej rodzinie też macie kogoś kto tam pracuje, bo to o dziwo też ludzie i chcąc nie chcąc z czegoś żyć muszą.
u nas taka operacja nie przejdzie bo w polsce nauczyciele wygineli wraz z zamachem na edukacje ktory ktos mial tupet nazwac 'reforma' teraz w szkolach pracuja urzednicy, produkujacy wiecej papierow niz uczacy.
Jestem za tym, żeby dać nauczycielom po 3000 zł netto, ale niech pracują 40 godzin tygodniowo i mają tylko 20 - 26 dni urlopu. Zaraz zaczną się krzyki oburzonych (rodzina nauczycieli), że oni poświęcają mnóstwo czasu w domu na sprawdzaniu sprawdzianów, układaniu ich etc. Nauczyciele powinni siedzieć 40 godzin tygodniowo w pracy i w tym czasie zarządzać tak swoim czasem, żeby znaleźli czas dla uczniów (takie konsultacje jak na uczelniach wyższych) i
W tym linku masz badanie, które wykazało, że nauczyciel matematyki pracuje w tygodniu średnio 43 godzin (kodeks pracy pozwala tylko na 40).
Tyle złości w stosunku do nauczycieli bierze się w ludziach z tego, że nie zastanawiają się jak ważny jest ten zawód. Nawet na wykopie byłbym w stanie znaleźć osoby, które mówią jednocześnie "niższe pensje dla nauczycieli" i "Polacy to ciemny lud". Między tymi dwiema rzeczami jest silna
@kulpak: A powiedz mi, co ten nauczyciel będzie robił w wakacje w szkole, gdy nie ma tam dzieci (to do tych 20-26 dni urlopu)?
Nauczyciele pracują kilka dni po zakończeniu roku i jakiś tydzień-półtora przed rozpoczęciem (dyrektor zaczyna wcześniej, zwykły nauczyciel później). Co mieliby robić przez resztę czasu? Siedzieć w szkole i pić kawę? :P
Ja bym raczej zwiększył trudność zostania nauczycielem, żeby nie dochodziło do takich sytuacji jak czasami u
Od początku 2011 roku 432 tysiące państwowych urzędników zarabiać mają mniej o 5-10 procent miesięcznie.
Sporo jak na 10 mln kraj, prawda? Niby "Cięcia dotyczyć będą m.in. policjantów, żołnierzy, służb więziennych i duchownych", więc nie wszyscy sa bezproduktywnymi urzędasami, ale mimo wszystko.
Duży odsetek ludzi pasożytuje na pracujących ciężko współobywatelach.
Ajj, strasznie się nasz naród uwziął na tych urzędników, a tak naprawdę to problem finansów państwa nie leży w tym zawodzie. Chcielibyśmy być szybciej obsługiwani, uzyskiwać pomoc, jakieś zaświadczenia, a chcemy zmniejszenia liczby urzędników... Jedyne co odnośnie Administracji warto zmieniać to są przepisy, wszelkie utrudnienia -tu jest problem, który rekompensować chcemy dodatkowym zatrudnieniem urzędników. Jednak ja prawdę mówiąc wolę jak państwo daje urzędnikom (czyli tym którzy pracują i chcą pracować) niż za
Komentarze (110)
najlepsze
**Tylko że powinno ich być 20 razy mniej.**
Kiedyś trzeba to będzie zrobić i osobiście jestem za wersją, że im szybciej tym lepiej.
tylko nie dla pasożytów
czterokrotnie mniejsze wydatki i pięciokrotnie większe zarobki dla fachowców cieszących się uznaniem i szacunkiem
Poza tym pensję księżom powinni zrobić u nas :-)
Bardzo się też cieszę, że wszyscy jadą po setkach tysięcy urzędników w naszym kraju, tylko weźcie pod uwagę, że zapewne w swojej rodzinie też macie kogoś kto tam pracuje, bo to o dziwo też ludzie i chcąc nie chcąc z czegoś żyć muszą.
Sami policjanci maja na 4 lata zamrozone place, nawet waloryzacji inflacji nie ma. Zatem wychodzi, ze jednak obnizaja place w budzetowce :]
Wyższa matematyka, jak widać.
W tym linku masz badanie, które wykazało, że nauczyciel matematyki pracuje w tygodniu średnio 43 godzin (kodeks pracy pozwala tylko na 40).
Tyle złości w stosunku do nauczycieli bierze się w ludziach z tego, że nie zastanawiają się jak ważny jest ten zawód. Nawet na wykopie byłbym w stanie znaleźć osoby, które mówią jednocześnie "niższe pensje dla nauczycieli" i "Polacy to ciemny lud". Między tymi dwiema rzeczami jest silna
Nauczyciele pracują kilka dni po zakończeniu roku i jakiś tydzień-półtora przed rozpoczęciem (dyrektor zaczyna wcześniej, zwykły nauczyciel później). Co mieliby robić przez resztę czasu? Siedzieć w szkole i pić kawę? :P
Ja bym raczej zwiększył trudność zostania nauczycielem, żeby nie dochodziło do takich sytuacji jak czasami u
Sporo jak na 10 mln kraj, prawda? Niby "Cięcia dotyczyć będą m.in. policjantów, żołnierzy, służb więziennych i duchownych", więc nie wszyscy sa bezproduktywnymi urzędasami, ale mimo wszystko.
Duży odsetek ludzi pasożytuje na pracujących ciężko współobywatelach.
Swoją drogą nie rozumiem po co duchowni zarabiają przecież robią to z powołania.
Nie rozumiem wiecznego problemu nauczycieli dot. zarobków. Jak płaca się nie podoba to nie system się zmienia a zawód...