Sytuacja z klasy mojego syna. Bezdzietne małżeństwo adoptowało kilka lat temu rodzeństwo, dwie siostry. Starsza po wejściu w wiek dojrzewania zaczęła odwalać numery jakich mało. Rodzice pilnowani przez psychologów i doradców rodziny nie radzili sobie z nią, byli codziennymi gośćmi w szkole. Dziewczyny nie wróciły po feriach do szkoły. Zdecydowali się "zwrócić" je do domu dziecka, bo nie można było rozdzielić rodzeństwa.
Komentarze (1)
najlepsze