Miażdżący raport specjalnego sprawozdawcy ONZ dot. polskiej reformy sądownictwa
Rada Praw Człowieka Narodów Zjednoczonych opublikowała właśnie przygotowany przez Diego Garcię-Sayana raport oceniający niezależność polskiego wymiaru sprawiedliwości. Dokument za dwa tygodnie zostanie oficjalnie przedstawiony na sesji w Genewie, już teraz można jednak mówić o sporym wstydzie.
wigr z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 292
Komentarze (292)
najlepsze
@GordonLameman3: hahaha ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@GordonLameman3: Aha, czyli nie powinni być funkcjonariuszami PIS, ale PO już tak? ( ͡º ͜ʖ͡º)
No, brawo.
@Mrbimbek: Tam, gdzie bełkoczesz i podważasz sens raportu.
@Mrbimbek: Czemu więc kontestujesz ten raport, który skupia się tylko na kwestii niezależności?
@curnyjakwungiel: To jak teraz zapewnimy kontrolę polityków przez sędziów, skoro politycy sami decydują o tym czy mogą być pociągnięci do odpowiedzialności przed sądem albo Trybunałem Stanu (który w dodatku wybieraja politycy).
@curnyjakwungiel: Nie jest potrebna
Nie mam zamiaru bronić tego typu zachowań, natomiast przeraża mnie Wasze totalne nie zrozumienie tego co się stało.
Teraz właśnie powstała kasta sędziów sterowanych przez partie, którzy wykonują ideologiczne polecenia i nas was karać nie zgodnie z prawem tylko zgodnie z wytycznymi polityków.
Wyobrażacie sobie scenariusz, że PIS może teraz rządzić do kónca świata, bo skorupowani i wybrani
Sędzia nie może należeć do żadnej partii. Dzisiaj decyduje o tym rządząca partia. Efektem tego jest to, że Trybunał Konstytucuyjny jest skorumpowany przez PIS, a prezesami sądów zostają przeważnie ostatnie prawnicze łamagi wykonujące polecenia ministra, w zamian za stołek.
W tym systemie też jest zabezpieczenie, żeby sędzia w dupe sie nie poprzewracało, bo będą musieli poddać się ocenie co jakiś czas przez naród.
Weźmy np. taką niezawisłość sędziów. Jej istota jest fajna, ale imho w PL wyraża się często zupełną nieodpowiedzialnością lub wręcz bezkarnością sędziów naruszających reguły, a nie niezawisłością w orzekaniu.
Dlatego rozważając problemy polskiego sądownictwa nie można skupiać się na doktrynie jako
Hmmm to musi być jakiś wyższy poziom argumentu pt. "Jestem studentem prawa - zaufaj mi". Niestety, na mnie akurat wrażenia nie robi, bo ja nie tylko studiowałem, ale również ukończyłem. I z perspektywy czasu widzę, że studia prawnicze to jest jakieś 20% wiedzy niezbędnej do tego, by rzeczywiście móc się wypowiadać w takich tematach z pozycji autorytetu. Bo prawnik cały czas się kształci -
Owszem, komuszki z ONZ powinni się wstydzić swojej głupoty.