Nie rób za darmowego informatyka
internet znów zatacza koło, nie jest to lepsze od serwerowni, ale zawsze coś. Jak macie coś lepszego dawajcie w powiązanych ( ͡° ͜ʖ ͡°)
E.....k z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 243
- Odpowiedz
internet znów zatacza koło, nie jest to lepsze od serwerowni, ale zawsze coś. Jak macie coś lepszego dawajcie w powiązanych ( ͡° ͜ʖ ͡°)
E.....k z
Komentarze (243)
najlepsze
- nie, telewizję oglądam ( ͡° ͜ʖ ͡°)
a co się zepsuło
ZAczepiła mnie na korytarzu babka z ksiegowości.I Nawija najpierw uprzejmie czy moze mi zając chwile czasu czy się nie spieszę itp.... Potem zaczeła opowiadać ze kupiła ostatnio laptopa, ok... czekam aż przejdzie do rzeczy....
- No i ja bym office jakigoś tam potzrebowała, zeby excel był!
- Można kupić w media markt, office dla domu, jedna licencja jest na 5 komputerów :)
- No a nie można z roboty tego ? Ja widziałam, jak wy instalujecie to tylko ten numer musicie wpisywać (spryciula !!) ja bym tylko ten numer od potrzebowała. Bo samą instalację to sobie z firmowej sieci ściagnę (fakt, to był taki czas kiedy migrowaliśmy office i niektórym puszczaliśmy instalkę z ręki. A żeby nikt nie skopiował sobie plików na pendrive i do domu - instalka sieciowa nie miala klucza, musiała podpatrzeć i skojarzyła)
No i dokładnie to samo dotyczy znających się na czymkolwiek innym.
Naprawianie w gościach
Komentarz usunięty przez moderatora
@Solidarny: O kurde. Ciągle jesteś lepszy od innych ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@oliwek: z naśmiewaniem się z takich tekstów lepiej ostrożnie, bo czasem można się zdziwić :)
Własnej małżonce robiłem porządki w jej komputerze, między innymi zrobiłem jej aktualizację windowsów (legalnych), nieaktualizowanych od czasu zakupu. No i się zaczęło... żona z zawodu architekt, przy komputerze siedziała dużo i zaczęła mi się skarżyć, że odkąd jej te aktualizacje zrobiłem, coś jej się z wyświetlaniem obrazu dzieje złego. Nazywała to po swojemu, problem występował losowo, ja nie widząc go nie za bardzo wiedziałem o co biega, z początku usiłowałem robić to, co każdy małżonek w takiej sytuacji (i co zwykle się źle dla małżonków kończy ;) ), ale za którymś razem mnie specjalnie zawołała, żebym sam zobaczył. Podszedłem, zobaczyłem - no faktycznie, kaszana jakaś na ekranie, kolory pozamieniane miejscami, obraz smuży - werdykt: ech, żona, karta graficzna Ci padła, to nie jest wina aktualizacji. Ogarnęliśmy nową kartę graficzną (trochę nowsza wersja, ten sam producent), niestety za jakiś czas ten sam