Marek Dworak: wprowadźmy znak zalecanej prędkości zamiast mnożenia ograniczeń
![](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_LOyrzwdJVbWcpkS5EJlUwVes7cHpXzEy,w300h194.jpg)
Powadzący obecnie najlepszy program w telewizji „Jedź bezpiecznie” i dyrektor Miejskiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Krakowie proponuje wprowadzenie prędkości zalecanej.
![](https://wykop.pl/cdn/c3397992/LukCzu_wRUrBIrgZt,q52.jpg)
- #
- 303
Komentarze (303)
najlepsze
Właśnie o to chodzi, żeby przestali. Żeby ograniczenie było sensownym ograniczeniem a zalecana prędkość była informacją. Bo obecnie ograniczenia są stawiane na zasadzie: a co będzie jak spadnie deszcz lub śnieg?
Tyle, że takich kroków do zrobienia jest jeszcze mnóstwo. Przede wszystkim należałoby ograniczyć ilość znaków, która jest zatrważająca i niespotykana nigdzie indziej.
Obecnie schemat postępowania jest taki, że jest droga na której dobrą bezpieczną prędkością jest powiedzmy 90.
No ale ktoś jedzie 160km/h, powoduje poważny wypadek, giną ludzie.
Z tego co wiem po wypadku śmiertelnym jest obowiązek "poprawy bezpieczeństwa" w tym miejscu.
Czyli urzędnik stawia tam ograniczenie do 70km/h.
Kolejny kierowca też jedzie 160km/h, kolejny wypadek i co?
Ograniczenie tym razem do 50km/h.
Potem już różnie - może fotoradar, może szykana,
@megawatt:
Tak, tylko to jest już skutek deprecjacji ograniczeń prędkości.
Mnogość bezsensownych ograniczeń powoduje to, że kierowca widząc ograniczenie zamiast się do niego dostosować to próbuje zgadnąć czy to ograniczenie ma
Poza tym chyba prócz kilku "regulaminowców" nikt nie przestrzega limitów prędkości.
I dzieje się taka nie tylko w Polsce, na przykład w UK w mieście niby jest ograniczenie do 30 mph, ale wszyscy i tak solidarnie jadą 10-20 mph szybciej.
Gdyby wszyscy przestrzegali ograniczeń prędkości, efekt był by mniej
Poza tym argument trochę z gatunku "a zobaczysz jak..."
A jak by ktoś zginął zabity przez kierowcę jadącego przepisowo, to co wtedy?
Dokładnie, większość ograniczeń prędkości jest po prostu przesadzona i nie dostosowana do możliwości choćby przeciętnego obecnego samochodu, ani do naturalnych ludzkich odruchów oceniania zagrożenia.
.
@Cyjanek_i_Szczescie: Dostrzegł bezsens tych samych ograniczeń dla zupełnie różnych pojazdów. Ale nie wiem, czy wspomniał o tym, że dokładnie taki sam znak stoi w danym miejscu na drodze niezależnie od tego, czy:
- jest noc czy dzień
- jest sucho i słonecznie czy leje jak z cebra
- jest zima, zamieć, a na drodze
@WybranyLoginJestZaj:
Staruszek powinien być w odpowiedniej kondycji psychoficznej aby prowadzić samochód.
30 letni rozlatujący się samochód - nie powinien być dopuszczony do ruchu
łyse opony - jak wyżej
Po co dla takiego ograniczenie prędkości? To już trumna na kołach.
Naprawdę, słownik ci tego błędu nie wykrył?
Ja bym jednak stawiał nacisk na mniej znaków, choć sam pomysł jest dobry i ma bardzo praktyczne zalety.
Bardzo ważne zdanie. Pokazuje jak porypane mamy społeczeństwo, i prawda jest taka że nie dotyczy to tylko sytuacji na drodze.
Nie jestem piratem drogowym, ale np ostatnio jechałem przez Słowację 48 km/h w zabudowanym bo tam mandaty od 51km/h
@TomdeX: dlatego, że normalny człowiek szanuje obyczaje innych jak jest w gościach. To, że w innym krajach są inne obyczaje nie oznacza, że automatycznie mamy wprowadzać takie same. Co ciekawe, większość osób piszących w Twoim stylu wychwala jak to się zgodnie z przepisami jeździ za granicą. Ale jak ktoś zaproponuje żeby np. na autostradach wprowadzić brak limitów prędkości i jak w
Ograniczenia wiążą się z możliwością karania mandatami więc "zalecenia" byłby nie na rękę władzom.
Ale problemem jest ilość znaków na drogach a nie w kodeksie. Ten znak jest tak oczywisty, że widząc go pierwszy raz nie miałem żadnej wątpliwości co oznacza.
@Federal: z drugiej strony, gdyby nie automatyczne odwoływanie, to trzeba byłoby wszędzie stawiać znaki odwołujące zakaz. Chyba byłby jeszcze większy chaos.
@Federal: A skąd inaczej osoba wyjeżdżająca z bocznej ma wiedzieć jakie ograniczenie obowiązuje na danej drodze?
@Boobees: wystarczy zrobić portal do przesyłania filmików z kierowcami idiotami to jeszcze więcej zarobią
Przestrzegam ograniczeń, w szczególności na drogach w okolicach zabudowań. Wychodzę z założenia, że sam nie chciałbym żeby ktoś jeździł zbyt szybko w moim miejscu zamieszkania lub omijał(mnie/rodzinę) z nadmierną prędkością gdy idę/jadę na rowerze poboczem/chodnikiem.
-Ci, dla których "Miasto" to jest ich pipidówa z ryneczkiem wielkości piaskownicy, wokół której są drogi szerokości malucha, przez co nie wyobrażają sobie jak ktoś może jechać "PO MNIEŚCIE" 60 czy nie daj boże, 70.
-I ci drudzy, którzy jednak widzieli normalne miasta, z wielopasmowymi alejami, zielonymi falami i oddzielonymi DDR oraz jezdniami o szerokości "dwóch maluchów na pas".
Że znakami drogowymi jest u nas jak z prawem - dochodzą nowe znaki ale nikt żadnych nie likwiduje.
Komentarz usunięty przez moderatora