Rozumiem go. Kiedyś spieszyło mi się do dentysty bo byłem spóźniony po pracy. Przed samym parkingiem przy przychodni, wpadłem w poślizg i wjechałem w słupa. Wycofałem, zaparkowałem na parkingu i pobiegłem do gabinetu nawet nie oglądając uszkodzeń. Wzrok starszego małżeństwa z pieskiem które widziało to zajście, bezcenny.
Komentarze (96)
najlepsze
Albo pracownik organizacji, którą takie służby tropią a w torbie były przedmioty, za które jego organizacja jest tropiona.
Tylko była w niej pompa.