@Widur: W maju 2011 zatrudniłem się w firmie na stanowisku, które wymagało 2-3 dni delegacji tygodniowo na obszarze całej Polski. Po dziś dzień to niby tylko niespełna 7 lat, ale jak przypomnę sobie łączone delegacje np. Wro - Łódź - W-wa - 3Miasto to z miesiąca na miesiąc było widać postępy w infrastrukturze. A najfajniej się wracało do tych samych miejsc po roku i więcej. Najpierw dziura w ziemi, a potem
Wytłumaczenie: to są te najnowsze radary do kontroli prędkości on podczas mierzenia prędkości pojazdu dodatkowo skanuje numer rejestracyjny i siatkówkę oka kierowcy, następnie przez sieć GSM łączy się ze bazami danych policyjną, Interpolu, Europolu, ABW, CIA, ZUS-u i Skarbówki, alimentami i bankiem spermy. I zanim samochód się zatrzyma, policja ma wszystko na tapecie.
Też miałem kiedyś 30-sekundową kontrole: jeden policjant pomachał mi lizakiem żebym zjechał, a drugi podszedł do okna i powiedział żebym jechał dalej bo nowy kolega uczy się zatrzymywać samochody :)
Rozwala mnie to, że dane GPS z kamerki nie moga być dowodem w sądzie, mimo że sa 554644432166 razy bardziej dokłądne niż pomiar choćby z videorejestratora za nami (de facto "na oko" z licznika). Mam za sobą setki godzin treningów i pomiary GPS czy to z biegania czy roweru, oszukją co najwyżej o 1-2 km/h i to na dystansie z 20 m, bo średnia ze 100m jest prawie zawsze idealna. Chyba że
Rozwala mnie to, że dane GPS z kamerki nie moga być dowodem w sądzie, mimo że sa 554644432166 razy bardziej dokłądne niż pomiar choćby z videorejestratora za nami (de facto "na oko" z licznika).
@text: dlatego, że ja mogę ci zrobić nagranie, jak jadę polską autostradą z "GPS" na nagraniu, który pokaże, że jadę właśnie jakąś drogą w Nowej Zelandii z prędkością 400km/h
@robsosl: Zauważyli, że w samochodzie jest kamerka, więc w sumie są dwa wyjścia, nie chcieli interweniować, bo kamerka mogłaby coś nagrać za co później policjanci mogliby beknąć, albo coś policjanci odwalili, facet zaczął się pluć i nie chcieli żadnej widowni, dlatego puścili kierowce z kamerką.
Ja miałem równie krótką "kontrolę". Odprowadzaliśmy po imprezie kolegę na przystanek na ostatni autobus. 4 gości, każdy piwko za pazuchą. Siedliśmy na przystanku, gadamy i popijamy. Nagle mija nas radiowóz. Refleksy mieliśmy kiepskie z chowaniem piwka, więc na pewno zobaczyli - ale na wszelki wypadek schowaliśmy. Radiowóz zawraca - ocho, będzie lipa. Panowie zjeżdżają na krawężnik, przy mnie, uchyla się okno. Wypalam z rozbrajającym uśmiechem: "Dobry wieczór!". Policjant trochę zbił się z
Byłem na krótszej. I to normalnie przeprowadzonej. W Lesznie z dyskoteki Heaven prowadzi tylko jedna, jednokierunkowa droga. I po północy stoją sobie policjanci na środku drogi. Poprosili o otwarcie szyby (stanąłem na środku drogi, ale w nocy i tak tylko auta z dyskoteki się tam pojawiały), kazali dmuchnąć w alkomat (bezdotykowy), po paru sekundach wynik i można jechać. Słusznie, bo na tę dyskotekę zjeżdża się dużo osób z okolicznych wsi, i alkoholu
@wamaga: taki sposób kontroli jest na porządku dziennym w okolicy gdzie mieszkam - na środku drogi stoi 2-3 policjantów z alkomatami - otwierasz szybke dmuchasz i z reguły jedziesz ;D polują głownie ba ekipy budowlane co schabowego na śniadanie jedzą - ale przy okazji większość samochodów sprawdzają - jak się trochę spiętrzy to przepuszczają ciurkiem
@wamaga: w tym miejscu, kiedyś zatrzymali do kontroli kolesia z Poznania w Subaru. Zabrali mu dowód rejestracyjny za łyse opony, ale puścili dalej. 300m dalej koleś #!$%@?ł się na płocie i zabił swoje 2 koleżanki, które były pasażerkami.
Komentarze (103)
najlepsze
Mam za sobą setki godzin treningów i pomiary GPS czy to z biegania czy roweru, oszukją co najwyżej o 1-2 km/h i to na dystansie z 20 m, bo średnia ze 100m jest prawie zawsze idealna. Chyba że
@text: dlatego, że ja mogę ci zrobić nagranie, jak jadę polską autostradą z "GPS" na nagraniu, który pokaże, że jadę właśnie jakąś drogą w Nowej Zelandii z prędkością 400km/h
i tekst w momecie zatrzymania
Where's a policeman when you need one
to blame the colour TV?
W Lesznie z dyskoteki Heaven prowadzi tylko jedna, jednokierunkowa droga. I po północy stoją sobie policjanci na środku drogi. Poprosili o otwarcie szyby (stanąłem na środku drogi, ale w nocy i tak tylko auta z dyskoteki się tam pojawiały), kazali dmuchnąć w alkomat (bezdotykowy), po paru sekundach wynik i można jechać.
Słusznie, bo na tę dyskotekę zjeżdża się dużo osób z okolicznych wsi, i alkoholu