Ochotnicze, to znaczy, ze jak sie wam warunki nie podobaja, to nie musicie.
Co wiecej, to ze przechodzisz szkolenia, nie znaczy, ze trzeba ci placic.
Co wiecej, powiem jakich ja widzialem ratownikow.
Gowniarstwo (gora 25 lat, chociaz chodzi glownie o stan umyslu) konczy sobie kursy, pakuje sie i jedzie nad morze/inny zbiornik wodny. Tam lapie fuche jako ratownik, dostaje kasiore, czesto wyzywienie i nocleg. Wieczorami chodzi na imprezki wyrywac malolatki,
zupelnie nie rozumem tego jak mozna narzekac na niskie zarobki...za malo--odchodzę, przeciez to normalne - a co jak kaza pracowac za darmo to tez beda?
Ale czekajcie, gdzie są wszyscy zwolennicy wolnego rynku?
To na zmywaku w knajpie można dostać więcej - zwolennicy wolnego rynku powinni powiedzieć: to niech idzie na zmywak do knajpy, jak zacznie brakować ratowników to i stawka godzinowa zacznie się zwiększać. A jak jest nasycenie rynku to stawka idzie w dół. Ale lepiej wziąć przykład z górników i siup do ratusza po podwyżkę. Szkoda, że w innych dziedzinach życia tak prosto nie jest,
Ale "na zmywaku" trzeba stać i zmywać brudne gary. A ratownik sobie leży na słoneczku i czyta gazetę, w przerwach oglądając cycate plażowiczki. Co nie zmienia faktu, że stawka jest śmieszna, ale po co wszędzie te porównania do zmywaka? Ratownik akurat ciężkiej pracy nie ma.
Nie chce mi się czytać. Jak ich nikt nie zmusza to niech idą robić co innego. Przymusu nie ma. Wszyscy w tym złodziejskim kraju zarabiają za mało, bo podatki są wysokie.
Niestety tak się dzieje, bo ludzie którzy się topią, kąpią się w miejscach gdzie nie ma ratowników. "Po co mi jakiś frajer, będzie mówił co mogę robić?" W Polsce niestety pełno jest takich cwaniaczków. Zatrudnieni ratownicy na strzeżonych plażach, dostają tak marne wynagrodzenia, bo przeważnie nie mają co robić. Duża większość rodziców obserwuje swoje dzieci, niekiedy ktoś starszy wypłynie za czerwoną boje, źle oceniając swoje umiejętności potrzebuje pomocy ,co jest totalną rzadkością.
Ale co to za ratownicy? Tacy nad jeziorem? Ci sami, których praca polega na leżeniu i opalaniu się? I oni zarabiają mniej niż koleś na zmywaku? No niesamowite! Powinni coś z tym zrobić koniecznie :/
@niemogewtouwierzyc: I co z tego? Na tym ta praca polega - mogą leżeć i dwa tygodnie, ale w trzecim uratują Ciebie gdy będziesz się topił. Uważasz, że ludzkie życie jest tyle właśnie warte, ile oni zarabiają?
Komentarze (69)
najlepsze
Ochotnicze, to znaczy, ze jak sie wam warunki nie podobaja, to nie musicie.
Co wiecej, to ze przechodzisz szkolenia, nie znaczy, ze trzeba ci placic.
Co wiecej, powiem jakich ja widzialem ratownikow.
Gowniarstwo (gora 25 lat, chociaz chodzi glownie o stan umyslu) konczy sobie kursy, pakuje sie i jedzie nad morze/inny zbiornik wodny. Tam lapie fuche jako ratownik, dostaje kasiore, czesto wyzywienie i nocleg. Wieczorami chodzi na imprezki wyrywac malolatki,
Dobra...
"... co?! dobra! tera mi tu p%!$!%!i, jak trupa wyciągam!"
"...bo ja wylewny jestem"
To na zmywaku w knajpie można dostać więcej - zwolennicy wolnego rynku powinni powiedzieć: to niech idzie na zmywak do knajpy, jak zacznie brakować ratowników to i stawka godzinowa zacznie się zwiększać. A jak jest nasycenie rynku to stawka idzie w dół. Ale lepiej wziąć przykład z górników i siup do ratusza po podwyżkę. Szkoda, że w innych dziedzinach życia tak prosto nie jest,
Ale "na zmywaku" trzeba stać i zmywać brudne gary. A ratownik sobie leży na słoneczku i czyta gazetę, w przerwach oglądając cycate plażowiczki. Co nie zmienia faktu, że stawka jest śmieszna, ale po co wszędzie te porównania do zmywaka? Ratownik akurat ciężkiej pracy nie ma.