Oskarża Ukrainkę o kradzież 25 tys. zł z sypialni. Policja zawiesza postępowanie
Z domu pani Agnieszki na warszawskiej Białołęce zniknęło ponad 25 tys. zł. O kradzież oskarża Ukrainkę, którą zatrudniła do opieki nad chorą matką. Policja przesłuchała podejrzaną i rozkłada ręce: dowodów nie ma...
a.....a z- #
- #
- #
- #
- 127
- Odpowiedz
Komentarze (127)
najlepsze
1. Kasy mogło w ogóle nie być.
2. Jeśli kasa była to pani Agnieszka mogła ją w głupi sposób przepuścić i teraz zmyśla historyjki.
3. Mogła po prostu wynieść kasę i wpadła na pomysł jak tanim sposobem kwotę podwoić.
Bez dowodów nie ma za co skazywać.
Takiej kasy nie trzyma się w kopercie w domu, tylko w sejfie, albo co najmniej w jakimś ukrytym schowku w jakimś meblu, w
Oskarżenie wiadomo.. Może być prawdziwe, ale nie musi.
a moze pani agnieszka po prostu oskarzyla ta kobiete zeby jej nie zaplacic za miesiac lub dwa.
ostatnio jeden mirek mirek opisywal sytuacje swojej matki ktora opiekowala sie gowniakami takiej agnieszki. i w ten wlasnie sposob jego matka zostala wyruchana na wyplacie.
Jaki trzeba mieć pusty i wyprany łeb żeby wydawać wyroki na ludziach już za samą narodowość, szczególnie w takich sytuacjach.
Może przeyebała na coś i nie chce się mężowi przyznać? Może mąż zostawił w agencji i wkręca żonę, że na pewno Ukrainka ukradła. Jeżeli jest tak ograniczona jak Ty to raczej prosta sprawa.
Może dzieciak zabrał i przetanczył z kumplami a potem wkręcił rodziców. Again: wsytarczy, ze są debilami Twojego pokroju i sprawa
@heam: raczej idiotka
I jak tu wierzyć telewizji?
@arekb81: No to nic jej nie udowodnisz.