Na poczatku to trudna sprwa ;) Dodatkowo widac, ze deski z wypożyczalni. Słabo nasmarowane i jada dopiero jak sie guma mocno napręży ale wtedy to oni wystrzeliwują, a ze umiejętności slabe to sie przewracaja.
@req: W ogóle taki wyciąg dla snowboardu jest trudny. Na snowboardzie głównie jeździ się na krawędziach. A na orczyku jedziesz na płaszczyźnie. Dodatkowo podjazdy są często krzywe i deska łapie krawędzie i zaskakuje jadącego nagłym skrętem. Deska wymyka się lekko na bok ale ciało zostaje w środku siłą orczyka, w efekcie wyjeżdżając spod nóg. Żeby to opanować, trzeba lekko podskoczyć i wrócić deskę na miejsce. Ale to nie łatwe jak się
@req nigdy nie zapomnę jak pierwszy raz złapałem się tego wyciągu i tak z przekonaniem "co ma być to będzie" wystrzeliło mnie w górę jak z procy, po czym nakryłem się nartami.. wszyscy bili brawo xD
Orczyk to koszmar snowboardzisty ( ͡°ʖ̯͡°) Znam ten ból i zawsze na stoku unikam orczyków jak ognia. Widać ,że chłopaki początkujący a lina po napięciu gwałtownie szarpie i tracą równowagę.
Mnie jako poczatkujacego narciarza znajomi wywiezli takimi wyciagami, wagonikami i laweczkami na szczyt jakies gory... Potem az sam bylem zdziwiony ze mozna osiagnac tak duze predkosci zjezdzajac na dupie...
@PajonkPafnucy: szkoda, że nie widziałem tego filmiku kiedy ostatni raz próbowałem nauczyć się jazdy na desce gdzieś w 2011 po tych wszystkich glebach i szarpnięciach, które są równoznaczne ze strzałem ze sprzęgła w samochodzie, została mi po tym niechęć po dziś dzień
jakby mi coś takiego dali to z ciekawości bym spróbował też na tym zjechać :D
@Krupniokk: W okresie szkoły podstawowej jeździłem na takich. Nazywały się "Śnieżki". Kilka par połamałem, bo przy nierównościach czubek zawijał się pod spód i gleba już bez niego. ( ͡º͜ʖ͡º)
Do parku z fajną górką i stawem (na łyżwach wychodziłem z domu) miałem 100 metrów.
Wjechał? Wjechał. Cel osiągnięty, nieważne jakim sposobem ( ͡°͜ʖ͡°) Przypomniało mi się jak pierwszy raz korzystałem w wyciągu i teraz sam z siebie kisnę bo musiałem wyglądać tak samo :D
O hui miałem tak samo xd na początku na desce orczyk to chyba najgorsze co może nas spotkać xd zanim pierwszy raz dojechałem do końca orczyka to leżałem częściej niż ci panowie
@dildo-vaggins: W przypadku normalnego orczyku to byłoby jeszcze pół biedy, natomiast w tym przypadku talerzyk z racji swoich niewielkich rozmiarów stanowi jeszcze większą trudność.
Ja się teraz śmieję, ale sam pamiętam jak zaczynałem przygodę z nartami. Uczyłem się w Witowie k/Zakopanego, gdzie był duży wyciąg krzesełkowy. Wszystko pięknie, ale na stacji końcowej pod nogami było tyle lodu, że zaczęli mówić na mnie "Kręglarz", bo za każdym razem jak wysiadałem to przewracałem siebie i wszystkich co ze mną jechali ( ͡°͜ʖ͡°) doszło do tego, że sam jeździłem, bo już nikt inny
Komentarze (119)
najlepsze
Jak zaczynałem naukę to też tak latałem na orczyku :D
Widać ,że chłopaki początkujący a lina po napięciu gwałtownie szarpie i tracą równowagę.
po tych wszystkich glebach i szarpnięciach, które są równoznaczne ze strzałem ze sprzęgła w samochodzie, została mi po tym niechęć po dziś dzień
@Krupniokk: W okresie szkoły podstawowej jeździłem na takich. Nazywały się "Śnieżki". Kilka par połamałem, bo przy nierównościach czubek zawijał się pod spód i gleba już bez niego. ( ͡º ͜ʖ͡º)
Do parku z fajną górką i stawem (na łyżwach wychodziłem z domu) miałem 100 metrów.
I z owej górki zjeżdżało się
Przypomniało mi się jak pierwszy raz korzystałem w wyciągu i teraz sam z siebie kisnę bo musiałem wyglądać tak samo :D
Wszyatko rozgryzłem oprócz tych kotwic. Co to jest? Rodzaj orczyka?
My go nazywaliśmy "górniczy" bo w Bukowinie, gdzie za gówniaka jeździłem, właścicielem takiego była jakaś kopalnia :)