Czołem !
Temat dotyczy pijanych i naćpanych kierowców, "bezsilności" organów ścigania oraz utraty wiary mojej osoby w prawo. Miałem zamiar nie poruszać tego tematu, ale zastanawiając się kilkukrotnie nie mogę tego odpuścić. Poświęcając chwilę na przeczytanie tego wykopu może znajdzie się sposób, by temat właściwie "rozwiązać" - ale od początku.
W nocy (02:00-03:00) z 12-13.01 br. wracałem z Lublina do Łęcznej DK82. Na wylocie z Lublina włączył się do ruchu kierowca, który od samego początku przykuł uwagę moją i kumpla - jechał niespokojnie co jakiś czas najeżdżając na linie osi jezdni, raz lewa, raz prawa. Ewidentnie pijany. Po 4 km jazdy za nim postanowiłem zadzwonić na 112 i zgłosić podejrzenie popełnienia przestępstwa. Ze 112 przekierowano mnie do komendy Policji w Niemcach - sytuację raz jeszcze opisałem i patrol miał ruszyć w naszą stronę. Podejrzany skręcił w osiedle w miejscowości Turka, nadal za nim podążaliśmy. Krętymi ulicami, nadal szlaczkiem wjechał na parking przy bloku parkując pod kątem 45' do krawężnika, nie jak wszyscy, 90'. Samochód włączony, światła mijania włączone, stał tak ze 20 minut czekając, aż odjedziemy. Nie wiedziałem co może mieć w samochodzie i kim jest dana osoba, więc nie podjąłem próby zabrania kluczyków z auta. Ponownie zadzwoniłem na Policję celem uzyskania informacji gdzież oni są - zgłoszenie miało miejsce 30 minut wcześniej. Dowiedziałem się, że wyjechali właśnie z komendy i jadą pod wskazany przeze mnie adres. Kierowca widząc, że nigdzie się nie wybieramy i mu nie odpuszczamy nagle gwałtownie cofnął i zaczął z dużym przyspieszeniem nam uciekać - mało brakowało do staranowania samochodów zaparkowanych obok. Ruszyliśmy w pościg, gdy po około 700m zaczął wjeżdżać do garażu podziemnego - miał pilot, czyli tam mieszka. Przed garażem zostawiliśmy nasze auto i wbiegliśmy za samochodem do garażu, póki brama była otwarta. Ten zaparkował, zgasił silnik. Podchodząc coraz bliżej wyskoczył z samochodu ewidentnie naćpany i pijany z długą metalową pałką, zaczął nam grozić "zajebaniem" i ruszył w naszą stronę. Wybiegliśmy z tego parkingu, w samochód i odjechaliśmy 50m. Po kolejnym telefonie na Policję, pojawili się...po uwaga - 50 minutach od zgłoszenia! Wysiedli z samochodu, wskazaliśmy blok, w bramie garażowej był otwór, przez który można było zerknąć jakie pojazdy są w środku - Policja wiedziała fizycznie gdzie był zaparkowany, oczywiście numery rejestracyjne podane były już na 112. Drzwi do klatki zamknięte, garaż również, poszliśmy do radiowozu. Opisaliśmy całą sytuację, spisali nasze dane, przepuścili przez bęben blachy - samochód należał do jakiejś kobiety. Wiecie jaki finał? Policja nie mogła wejść do klatki, bo cisza nocna, naćpanemu i pijanemu przestępcy nic nie zrobią, a to że nam groził i gonił z tępym narzędziem? Nie mogę zgłosić tego w radiowozie funkcjonariuszom - mogę zrobić to dopiero na komendzie, a sprawę mogę założyć tylko z powództwa cywilnego i za to płacić. Tego typu sprawy nie są ścigane z urzędu.
Ten kraj jest chory. Człowiek chce dobrze, chce niwelować patologie na ulicach i zwiększać bezpieczeństwo. Co za to dostaje? Prawie wpi***ol, utratę nerwów i pochwałę od Policji za obywatelską postawę. Temu gościowi nic nie zrobią, zaś my, jako społeczność Wykopu, owszem. Turka, osiedla Borek, Srebrna Mazda 6 parkowana na parkingu podziemnym w bloku przy ulicy Jaśminowa 3. Blachy na numerach TKN. Nie można tolerować takiej patologii, ponieważ kolejnym razem może doprowadzić do tragedii.
Komentarze (9)
najlepsze
@KB91: Nasze prawo to burdel, ale i tak staniemy przed odwiecznym dylematem: więcej praw policji czy obywatelom? Dziś się irytujesz że policja nie weszła z kopa przez drzwi na chatę i nie skuła gnoja. Jutro nieżyczliwy sąsiad zadzwoni na psiarnie że Cie widział kompletnie pijanego w samochodzie i będziesz miał pobudkę o 4 rano skuty na glebie
Powtarzam, ok. dwa razy wieksze ryzyko. Nie dwiescie, nie dwa tysiace. Dostosujcie swoj poziom nienawisci do skali zjawiska.