Część z was może kojarzyć moje znalezisko o oszustwie na allegro PayU - DOKŁADNIE TO
tl;dr - Sprzedawałem na allegro klucze do skrzynek cs:go, ktoś kupił, dostałem potwierdzenie przelewu, wysłałem klucze na Steam i okazało się że potwierdzenie jest podrobione.
Na drugi dzień poszedłem na policję - z jednego miejsca odesłali mnie w drugie, z drugiego zaś w trzecie.
Tam mi się udało zgłosić przestępstwo z Art. 286. § 1.
Ogólnie osoba, która przyjmowała ode mnie zgłoszenie nie miała pojęcia o czym w ogólę mówię, ale była sympatyczna i ogólnie ogarnięta, więc wyjaśniłem i poszło spoko. Do tego momentu nie miałem zastrzeżeń.
Był to czerwiec. Dowiedziałem się, że list dostanę w ciągu miesiąca do półtora. Na list czekałem długo - straciłem już nadzieję, że w ogóle przyjdzie, ale też w głębi duszy miałem nadzieję, że to tyle trwa bo mają jakiś trop.
Znalazłem też 3 inne osoby, które ten sam osobnik oszukał bądź próbował oszukać.
Oni też poszli na policję i złożyli zawiadomienie.
List z prokuratury dostałem kilka dni temu - po prawie 6 miesiącach.
Jak to się skończyło? Sprawa została umorzona ze względu na niewykrycie sprawcy przestępstwa.
Na allegro jest niby weryfikacja danych, przecież on musiał też z jakiegoś ip się na to allegro logować. Było jego konto, było na pewno jakieś ip, było też konto stream, na które się logował i na które przesłałem klucze i nic to nie dało.
Straciłem 150zł. Czy to dużo? Zostawiam do waszej oceny, ale ja uważam że nie jest to mało, a na pewno piechotą nie chodzi.
Komentarze (3)
najlepsze