Ponad 100 tys. zł mandatu dla najbogatszej Norweżki
![](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_jGeEWjXc781Zdg7uJ7sTG6foa68zhn1Y,w300h194.jpg)
Katharina G. Andresen, która jest najbogatszą kobietą w Norwegii, została złapana na jeździe po alkoholu. Za to wykroczenie Skandynawowie otrzymują mandaty proporcjonalne do zarobków - Andersen musi zapłacić w przeliczeniu na złotówki ok. 110 tys. zł kary
![](https://wykop.pl/cdn/c3397992/mnich78_MzBTqoS5jt,q52.jpg)
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 177
Komentarze (177)
najlepsze
bogaty moze miec wiecej kasy, ale czasu w zyciu ma - mniej lub bardziej - tyle samo co biedny
kara
1. «środek wychowawczy stosowany wobec osoby, która zrobiła coś złego»
2. «środek represyjny względem osób, które popełniły przestępstwo»
Inaczej będziesz karał 5-latka, inaczej 15-latka i inaczej 80-latka. Kara ma być odczuwalna i ma czegoś nauczyć, aby osoba karana nie popełniła tego samego błędu drugi raz.
Gdyby bylo tak ze biedny kierowca dostaje mandat na 5% zarobkow a bogaty na 40% to nozemy mowic o niesprawiedliwosci. Ale jezeli procent jest taki sam i dla biednego i dla bogatego to kazdego bije po kieszeni w ten sam sposob
Bo najbogatsi nie pracują na etacie, zwykle maja firmę i tak wszytko bilansują aby wyszło na zero.
Posiada np 10 luksusowych samochodów ale nie osobiście tylko kupiła je jego firma jako inwestycję i za paliwo do nich też płaci firma która wlicza to w koszta aby nie płacić podatku od dochodu.
Dla kogoś to tydzień pracy, dla innego równowartość pięciu minut.
Żyjemy mniej więcej tyle samo, czyli czas więzienia jest tutaj ujednolicony, ale zarobki mamy różne.
Co jest większą równością? Ta sama stawka dla wszystkich czy stawka zależna od dochodów? Jak wszystko to niesprawiedliwe, bo od pewnego poziomy można wiele ukryć, ale jednak ta finansowa proporcjonalna filozofia