Komis sprzedał kradzione auto. Klient pieniędzy nie odzyska
![](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_NAvUwrraKeIdDZqNLofpbNEacK6VHuRg,w300h194.jpg)
Za 45 tys. zł kupił w komisie Volkswagena Transportera. Po 18 miesiącach auto zabrała policja - wyłudzono je od obywatela francuskiego. Finał sprawy jest taki, że Francuz odzyskał samochód, oszuści zarobili, a pan Marian stracił majątek, choć nie jest ani oszustem, ani nie sprowadzał auta do Polski.
- #
- #
- 99
Komentarze (99)
najlepsze
Skończyło się tylko na złożeniu wyjaśnień i tyle, od nas poszedł w rozliczeniu za vw polo do komisu, a potem janusz komisarz
Czy ktoś może mi wyjaśnić jak to prawnie wygląda? Francuz sprzedał samochód, ale został oszukany bo czek był sfałszowany. Ale samochód sprzedał i ten samochód w ramach tego oszustwa poszedł do dalszej sprzedaży. Czy Francuz nie powinien się domagać zwrotu kasy od oszusta a nie zwrotu sprzedanego samochodu? Bo de facto to nikt mu go nie ukradł tylko został wydymany na
Łapać złodziei. A właściciel zapewne swoje odebrał z AC.. Odpowiedzialny jest komis w tym momencie. Nie końcowy niewinny klient.
@mswykop: no właśnie nie było faktury, więc niezbyt legalnie. Była za to umowa in blanco, którą podpisał. W ten sposób gościu od którego kupił nigdzie nie figuruje.
"Ja się pytałam tego człowieka, co kupowaliśmy od niego, chyba ze 20 razy, czy ten samochód nie jest aby kradziony, a on: dobry, dobry, dobry. Zarejestrowany był, to byłam bardzo ucieszona, że na pewno już będzie wszystko ok – opowiada Stanisława Marczak."
Lisek chytrusek postanowił sprzedać swój samochód gęsi.
Gęś się pyta: "czy ten samochód, aby nie jest kradziony?".
Na co sprytny lisek odpowiada: "nie, jest dobry, dobry
Komentarz usunięty przez moderatora