Mailowanie na studiach - wywiad z prof. Janem Miodkiem

Pana profesora Jana Miodka nikomu nie trzeba przedstawiać - specjalista ds. językowych opowie w jaki sposób napisać maila do wykładowców. Materiał…

[pawelkisadobre]

Moj uniwerek ach, aż się łezka w oku kręci. A Pan Profestor Miodek to już legenda UWr :)

[dondon]

Nawet Miodkowi zdarzają się błędy. "Tą właśnie żelazna zasadę" zamiast "tę właśnie". 6:52

[NightWing]

@dondon: uu niech odda profesora

[panna_aparatka]

@dondon

W starannej polszczyźnie powinniśmy pisać i mówić „Weź tę książkę”. Tradycyjna forma tę bywa jednak zastępowana formą tą. Wynika to stąd, że wśród różnych określeń rzeczownika rodzaju żeńskiego (w naszym wypadku jest to wyraz książka) tylko zaimek ta ma w bierniku końcówkę -ę, podczas gdy inne określenia przyjmują końcówkę -ą: „Weź tę książkę”, ale: „Weź tamtą książkę”, „Weź pierwszą książkę”, „Weź ładną książkę”. 

Mówiąc Weź tą książkę, odmieniamy zaimek ta analogicznie

[vind]

Oczywiści się zgadzam, z drugiej jednak strony trochę brakuje w naszym języku formy w stylu "witam".

[onetos]

Niestety znaczna część ludzi całkowicie nie uświadamia sobie, że w mailu obowiązuje podobna forma jak w listach tradycyjnych. Pracuje w branży powiązanej z oświatą i czasami aż ciężko uwierzyć jak do formalnej korespondencji mailowej z firmą podchodzą nauczyciele. Żadnego dzień dobry, witam, czy czegokolwiek w tym guście. O jakimkolwiek zakończeniu wiadomości też można co najwyżej pomarzyć. Stosowanie znaków interpunkcyjnych, czy chociaż składne opisanie sprawy też nie jest na porządku dziennym. =)|

Swoją

[pimpirimpi]

przypomina mi się mój email do wykładowcy na pierwszym roku. Najpierw witam, potem w treści, pana z małej litery na koniec żadnego pozdrawiam ani nic i jeszcze się nie podpisałem

[K.....l]

do dra hab. moim zdaniem spokojnie można napisać "Szanowny Panie Docencie".

[lukaszw_]

@Kajmel: Ale docent to nazwa stanowiska (tak jak asystent, adiunkt, profesor, starszy wykładowca) i mało kto rzeczywiście takie stanowisko piastuje. Dr hab. zazwyczaj jest adiunktem lub prof. uczelnianym.

[jakubantoniak]

Najlepsze jest to, że rozmówca w trakcie pytania o pozę stylistyczną w początkowej fazie trzymał dłoń przy twarzy, a potem łokcie na biurku. Stąd ironia losu, dbanie o jakość mejli, piękniej zwanych "emiljami" nie idzie w parze z kulturą gestu. Po dziś dzień nie umiem pogodzić się z mówieniem z rękami w kieszeniach, dlatego sam, kiedy na tym się złapię, staram się je jak najszybciej wyjąć z kieszeni.

[sezamus]

to "witam" strasznie mnie irytuje... "witaj" jeśli już...

[H.....I]

@sezamus: ewentualnie "cześć i czołem", "siemka" XD

[WesolySromek]

Trzeba być straszliwie nadętym bubkiem, żeby zwracać uwagę na takie bzdury. Mnie nie obchodzi czy student mnie "wita" czy "jaśniepanoszanuje". Ważne, czy potrafi krótko i zwięźle napisać o co mu chodzi.

Jak ktoś kontaktuje się z ludźmi przez mejla to naprawdę ma w dupie te wszystkie formułki. Nikomu nie chce się przebijać przez dziesiątki mejli z ukrytą treścią za szablonami grzecznościowymi. Niektórzy to chyba myślą, że taki mail do prowadzącego stoi na

[southlander]

@WesolySromek: No widzisz, a ja mam raczej takie doświadczenia, że wykładowcy bywają często przewrażliwieni na punkcie swojego majestatu. Oczywiście, można olać i napisać maila bez konwenansów, ale nikt przy zdrowych zmysłach nie zaryzykuje w tak głupi sposób kłopotów z zaliczeniem. Chyba że wykładowca jest normalnym luzakiem, ma dobry kontakt ze studentami, ale ile jest takich, zwłaszcza na państwowych uczelniach? Połowa?

[Bethesda_sucks]

Powiedział "tą właśnie zasadę", a chyba powinno być "tę". Wielce Szanowny Pan Profesor chyba się pomylił.