Chciałem się podzielić moją historią.
TLDR: Najprawdopodobniej ktoś z GLS otworzył paczkę i zaopiekował się towarem za ponad 1k. Reklamacji nie uznali bo paczka szła z UK i występują jako podwykonawca usługi zleconej przez Royal Mail. Sprawa na policji.
Żona hobbystycznie działa w branży makijażowo-wizażowej. W jakimś konkursie wygrała kosmetyki. Sklep z UK wysłał do niej paczkę z nagrodą. Przy odbiorze okazało się, że paczka jest otwarta i brakuje części towaru. Żona wiedziała co będzie w paczce, więc spisaliśmy dokładny protokół szkody. W tym samym dniu chcieliśmy złożyć reklamację, ale dostaliśmy informację, że może to zrobić tylko nadawca. Uprosiliśmy organizatora konkursu, żeby zgłosił reklamację. Dla niego usługodawcą było Royal Mail. Po miesiącu RM odpowiedział (zgodnie z prawdą), że usługę wykonał bez zastrzeżeń i skutecznie przesyłkę przekazał GLS Poland (przesyłki RM wysyłane z UK do Polski są przekazywane GLS Poland). Gdy się dowiedzieliśmy o odrzuceniu reklamacji przez RM poprosiliśmy nadawcę o podpisanie cesji praw do roszczeń z tytułu strat, żeby przed GLS występować jako strona poszkodowana. Następnie korespondowaliśmy z GLS we własnym imieniu. Otrzymaliśmy informację, że
"GLS nie jest legitymowane do rozpatrywania reklamacji i wyplaty odszkodowania", ponieważ "na terenie Polski był jedynie podwykonawcą RM i odpowiedzialność za nieprawidłowo wykonaną usługę, jeśli taka miała miejsce, ponosi jedynie przed swoim kontrahentem".
Dlaczego wg mnie to właśnie GLS ponosi odpowiedzialność za braki w towarze? Wynika tak z naklejek z wagami paczki.
Waga na naklejce Royal Mail: 0.7 kg
Waga na naklejce GLS: 0.7 kg
Waga w momencie odbioru 0.2 kg
Zniknął towar wart około 1300 zł (po przeliczeniu z funtów na dzień odbioru paczki). Sprawa została zgłoszona na policji.
Czy macie jeszcze jakieś sugestie co można zrobić?
Komentarze (143)
najlepsze
( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
Nie mówię, że tak jest, ale jest taka możliwość ( ͡° ͜ʖ ͡°)
To zupełnie tak samo jak z autostradami :)
Aczkolwiek każdy kurier w naszym kraju odrzuca 90% uzasadnionych reklamacji. Dlaczego ? Bo mogą.
Pozostaje tylko droga sądowa, nie raz tylko tak byłem w stanie z nimi wygrać. Problem z naszego punktu widzenia jest taki, że mało komu się chce zakładać sprawę sądową, bo nikt nie wie jak itp to ja polecam kancelarię prawniczą i walczyć o większe odszkodowanie, iż narazili
Np. Kiedyś to mieli kasę od każdej dostarczonej paczki.
Później to zmienili na każdy adres.
A normą u nich jest, że niemal każdego dnia mają po kilka paczek pod jeden adres do dostarczenia.
Zwłaszcza w biurowcach.
Więc przy takim traktowaniu kurierów nic dziwnego jest, że olewają
Niemiec musiał pilnie wyjechać na kilka dni - paczki nie odebrał i oficjalnie miała wrócić do mnie do Polski.
Po kilku dniach przesyłka została doręczona ch wie gdzie w okolicach Gorlitz. Złożyłem reklamację. Oczywiście została odrzucona z powodu:
1. Przesyłka zwrócona do mojego oddziału firmy w Gorlitz - nie mam tam żadnego oddziału, złożyłem odwołanie.
2. Przesyłka zwrócona na adres z etykiety
Hehe, haha, hoho.
Nie poddawać się i walczyć. Takimi tekstami GLS może potraktować swoją mamę, a nie konsumenta.
Kolejna sprawa - zamawiam coś i wg trackingu przesyłka na oddziale w Warszawie leży - TYDZIEŃ z gwarancją dostawy na następny dzień. Podobno już nawet Ukraińcy nie chcą pracować w FedEX dlatego jak macie możliwość to bierzcie każdą inną firmę
Kiedyś z UK wysłałem zwykły list, przesyłka poszarpana przyszła jakby psu z mordy wyjęli, otworzona i posklejana. No ale pinondzuf nie wysyłałem. Pewnie zdziwko mocne było jak się okazało, że zwykły list wysyła imigrant ;d. Mam nadzieję lektura chociaż dobra była.