Byłem w stołach niecały rok po tym wydarzeniu, z moją dobra koleżanka z liceum. Wiosna była wczesna, wylądowalismy na stacji kolejowej chyba w Dusznikach, bez planu, myśląc co ze sobą zrobimy. Każde z dużym plecakiem, zmęczeni. Jedyne co wiedzieliśmy to, że chcemy iść na szczeliniec i błędne skały. Na stacji była tablica z informacjami o okolicy, z mapa gór itp. W tym momencie podszedł do nas taki nijaki, lekko menelowaty, z twarzy
@zdzisiunio: podejrzewam że wkrótce możesz sie spodziewać pozytywnego zakończenia. Myślę że śledczy maja juz podejrzanych pod obserwacja a ten artykuł ma na celu zebranie ostatecznych dowodów no chyba że to błędny trop
Zamieszczam link do strony prywatnej inspektora Bartkiewicza, gdzie można z nim samym wymienić uwagi, jest tam zresztą sporo innych tropów. Problem polega niestety na tym, że wersja wspomnień policjanta była już przez niego samego zmieniana mimo braku postępów w śledztwie i on sam (o ile nie jest to rezultat nacisków z góry) ma problem z odróżnieniem prawdy od fałszu w tej sprawie...
PO UZYSKANIU WGLĄDU DO AKT PROCESOWYCH ŚLEDZTWA, OKAZAŁO SIĘ, ŻE
dobrze napisany artykuł, aż dreszcze przechodzą. szkoda, że w rozwiązywaniu tej zagadki przeszkadzali ludzie, którzy można by sądzić właśnie powinni pomóc. pieprzone statystyki ( ͡°ʖ̯͡°)
@jucio: pospolite stereotypy rozpowszechniane przez ludzi którzy pracę policji znają tylko z internetu albo przyjętego mandatu za przechodzenie na czerwonym świetle. W każdej grupie zawodowej zdarzają się czarne owce ale ogólna generalizacja na podstawie pojedynczych przykrych wydarzeń jest słaba.
Kiedyś będąc na rajdzie w Stołowych nocowaliśmy w stodole pod Szczelińcem. Lało, a my chcieliśmy odpalić kiełbaski no i trochę się ogrzać oraz podsuszyć. Wszystko było w cholerę mokre i nie chciało się zapalić. W dodatku nie było chętnych latać po paliwo " bo ktoś tam się czai". No i rzeczywiście - z lasu wychodzi gościu krótko strzyżony, w moro i idzie w naszą stronę. Spoko - mamy siekierę i noże.. ale
@Hansiu: ale masa ludzi sobie robiła surwiwal. I wtedy coś ogarniali, nie to co teraz. To były te czasy, gdy wyjazd w góry był znacząco tańszy niż nad morze, teraz odwrotnie...
Policja dotarła do licznych świadków, którzy słyszeli strzały a także pomiędzy wystrzałami przeraźliwy krzyk kobiety. Nie kumam, że nikt od razu nie zgłosił tego policji, a dopiero zaniepokojona rodzina po iluś tam dniach...
@mily3city: Cholera wie czy nie zgłosił w sumie. Ponadto wyobraź sobie - jesteś gdzieś tam w górach, nie masz telefonu komórkowego, coś tam słyszysz. Dopiero za jakiś czas (może tego dnia, może za parę dni) masz możliwość zadzwonienia na policję ze schroniska i co mówisz? Słyszałem strzał i krzyk ileś tam metrów/kilometrów od czegoś tam. Nie, nie widziałem. Tak, mógł to być ryk zwierzęcia (no bo na 100% tego się wykluczyć
@breskali: moja koleżanka zginęła w podobny sposób w lesie, też w latach 90-tych, zadźgana nożem. Też było w 997, też do dziś nikt nie wie kto był sprawcą, a miejscowość malutka. Ten ktoś być może przechodzi koło mnie co jakiś czas.
Komentarze (137)
najlepsze
XD
Komentarz usunięty przez moderatora
To były te czasy, gdy wyjazd w góry był znacząco tańszy niż nad morze, teraz odwrotnie...
Wygląda trochę jak pewien celebryta :-)