„Zarabiam 2000 PLN w ciągu 4 godzin”. Tak się kradnie na polskich lotniskach
Wzbudzają zaufanie swoim wyglądem. Są sprytni i bezczelni, a jednocześnie pozostają bezkarni i skuteczni – podczas jednego dnia swojej „pracy” w ich ręce wpada równowartość miesięcznej pensji. Tracą na tym wszyscy, nie tylko sklepy na lotniskach, ale również pasażerowie. Pilnujecie swoich bagaży!
Precypitat z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 205
Komentarze (205)
najlepsze
#!$%@? mnie strzela, jak ktoś kradzież nazywa "pracą".
no #!$%@?, złodziej = lewak jak nic. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Od moich działań nie zbiednieją – pewnym tonem stwierdza mój rozmówca.
Janusz Polskości, powinien jeszcze dodać słowo klucz pieniążki
Ciekawe jakby trafił na walizkę wypakowaną trefnym towarem ( ͡º ͜ʖ͡º)
Komentarz usunięty przez moderatora
Kolesia można byłoby szybko namierzyć, a przynajmniej znać jego wizerunek. Na lotniskach jest tyle kamer, że cięzko podłubać w nosie, by Cię nikt nie widział.
Skoro był z "redaktorem" na lotnisku, to wystarczy prześledzić ich ruchy. Przecież redaktor pozna siebie i Darka, z którym trochę czasu tam był.
ŚCIEMA dla zasięgu.
Jeśli nie, to służby lotniska do #!$%@?, bo
@EliotImperio: Większość pasażerów tak robi. Masz dwie godziny na przesiadkę i kręcisz się po tym lotnisku żeby nie zdechnąć z nudów, a poza sklepami nic tam nie ma.
Kwintesencja myślenia takich ludzi. Dorobili się #!$%@?, to jak im podprowadzę trochę to i tak nie zbiednieją.( ͡° ʖ̯ ͡°)