Odnośnie obrazka i jesiennych porządków w ogrodach przypomniała mi się fajna akcja, ładnych kilka lat temu ojciec w związku z rozwojem swojej "farmy" poprosił mnie bym poszukał mu kilka rzeczy w necie.
Dał listę, ja szukałem.
W sumie to nie pytałem po co mu to, tylko gdzieś tam kiedyś wspominał że chce rozpocząć hodowlę pieczarek oprócz tego co ma, bo łatwo bo w miarę dochodowo i ma dogadane z kilkoma odbiorcami że by brali no to ok szukam to co z listy i tak, oprócz kontenera (takiego jak budowlańcy często mają jako przebieralnię lub pomieszczenie socjalne na budowach) wszystko znalazłem w jednym sklepie o wdzięcznej nazwie "grow"cośtam złożyłem zamówienie wszystko przyszło bez problemu, kontener także zamawiałem online ale z innej firmy.
W międzyczasie doszło kilka pierdół jak klima (bo problem z utrzymaniem temperatury), termometry etc.
Z 4 miesiące od zamówienia podjeżdża policja (2 furgony, 2 fordy mondeo) wpadają do ojca i trzepanie.
Matka to nie nadążała bigosu gotować :) oczywiście mieli nakazy itp itd ojciec wkurwiony że jak to całe życie nawet mandatu nie dostał a tu się okazuje że narkotyków szukają :)
Potem się dowiedzieliśmy że każde zamówienie online trzepali, a że nasze było bardzo duże to wjeżdżali szukać jak do producenta :) nawet trzepali pocięte pokrzywy w workach dla kur :D jak nic nie znaleźli to zabrali się za trzepanie komputera (na szczęście ojciec miał legal system z allegro za 10 zł (wersja professional z poleasingowego sprzętu) + open office + legal subiekt do faktur bo w przeciwnym razie pewnie by się do czegoś dojebali :)
I tak to się powoli żyje na tej wsi.
Komentarze (2)
najlepsze