''Mam już dość tych zasyfiałych gnoi''. O znieczulicy wśród polskich lekarzy.
Pacjentom w Polsce notorycznie każe się obijać o mur obojętności, leżeć na korytarzach, godzinami czekać na szpitalnym oddziale ratunkowym na podstawową pomoc. Jak to się dzieje, że system zmienia ludzi - sympatycznych studentów medycyny, czekających na to, aż złożą przysięgę Hipokratesa...
Takiseprzecietniak z- #
- #
- #
- #
- #
- 333
Komentarze (333)
najlepsze
1.Lekarze przyjmuja pijakow na dyzury i to straszne umordowanie. Jedna sytuacja pijak obmacuje pielegniarke a ona zaczyna na niego krzyczec(#!$%@? sie!! ) przy czym ten lekarz mowi ze co ten rozowypasek sobie mysli , ze tak nie wolno. Po latach przeprasza ja za to.
2. Sanitariusz mowi, ze takiego pijaczyne mozna ukarac np wybierajac bardzo gruba igle.Niech go boli
3.Stazystka: szpital lipa ,lekarze sfrustrowani, jakas znajoma posla dostaje 15k i
Komentarz usunięty przez moderatora
i dlatego musicie sie wyzywac na milych pacjentach, ktorzy wam krzywdy nie robia? zalosni jestescie.
@szatniarz01: To tak nie działa, po prostu wizyta śmierdzącego ochlaptusa, któremu na dzień dobry powinno się podać pawulon, bo nie zasługuje nawet na życie a co dopiero na leczenie (bo nie dba o swoje zdrowie, sam je dewastuje i nawet nie chce przestać tego robić) z samego rana potrafi #!$%@?ć resztę dnia i potem człowiek musi
@szatniarz01: Im starszy lekarz - tym gorszy pod tym względem. Taka jest generalnie zasada. Z biegiem czasu stają się coraz bardziej znieczuleni, bo taka jest specyfika tego zawodu (pacjenci im umierają i w ogóle) i ogólnie podeszłego wieku. Stają się coraz bardziej przeświadczeni o swojej nieomylności,
1. Na studia dostają się ludzie mimo wszystko z naszego społeczeństwa - raz lepsi co pewne rzeczy wynieśli z domu i raz gorsi. W Belgii (tak słyszałem od znajomego Belga, przyznam się, że nie weryfikowałem) kandydat na lekarza po zakwalifikowaniu na wstępny etap rekrutacji -> odbywa rozmowę z wynajętym aktorem polegająca na przekazaniu informacji. Jest oceniany sposób w jaki to robi. W USA
No nie zgodzę się. Akurat na medycynie we Wrocławiu mamy dużo ustnych egzaminów, a pytania są nie tylko "pamięciowe", ale też na myślenie ;)
2. Akurat uważam, że matematyka/fizyka uczy innego myślenia, wbrew pozorom przydatnego na medycynie. Biologia i chemia to klasyczna pamięciówka. Testy vs ustne - testy mają jedną przewagę, obiektywnie oceniają wiedzę. Na myślenie kliniczne jest za mało czasu na zajęciach (sam harmonogram zajęć to też osobny temat)
3. Zgoda, brakuje nam tego, choć można tę umiejętność rozwijać samemu.
4. Finanse to również temat rzeka, często trzeba samemu płacić kupę kasy -
a tak na serio to sie wcale nie dziwie... studiujesz 6 lat potem o ile uda ci sie dostać miejsce rezydenta ( bo oczywiscie pis zmniejszył ilosc miejsc o połowe) tyrasz za gównopieniądze żeby zrobić jakąś specjalizacje kilka lat, potem zaczynasz po 30 zarabiać troche więcej niż kasjer w biedrze i dopiero
jak ja widzę jako rolnik co się działo po wyborach we wszystkich agencjach rolnych i w ODR-ach to sie nóż w kieszeni otwiera... #!$%@? ludzi od prezesa aż do sprzątaczki, wcześniej psl obsadzał tylko stołki prezesów, ewentualnie wiceprezesów, oczywiście psl obsadził ludzmi w miare kompetentnymi którzy sie na tym znali ( nie ważne że byli ciotkami wujkami ministra