„Jedziesz 100 km/h i nie masz czasu na śmierć”. Kolarstwo to rajd szalonych

"Po wypadku Rafała Majki w Tour de France Czesław Lang powiedział: „wyliże się, kolarze to twardziele”. Prawda jest taka, że w peletonie leżał każdy. - Jak nie jedziesz na maksa, to nie dostaniesz kontraktu. A gdzie się pokazać, jak nie w wyścigu, który co tydzień ogląda tyle osób..."

[lordmaniak]

A tak to działa - http://m.sadistic.pl/taktyka-kolarzy-podczas-wyscigu-vt420498.htm

[BQkmYOjTXJ]

@realitybites: Można udawać, że się nie ma siły i zaatakować w decydującym momencie. Jak ktoś jest sprytny to potrafi wykorzystać pracę innych drużyn - wcisnąć się.

[BQkmYOjTXJ]

@realitybites: Kwiatkowski pomógł dojechać Majce po upadku mimo, że są w różnych drużynach. Ogólnie zespoły posiadającego dobrego sprintera współpracują między sobą aby skasować ucieczkę. Zdarza się też, że dogadują się ciekawiej. Rywale w ucieczce mogą podzielić się zdobyczami - jeden bierze premie górskie, drugi wygrywa etap.
W aktualnym TdF pojawiają się głośne inicjatywy drużyn, aby zawiązać koalicję przeciwko Team Sky.

[realitybites]

Fakt że jest w tym coś szalonego. W razie upadku tylko ten kask w jakiś sposób chroni. A tak przy okazji, jest tu jakiś miłośnik kolarstwa który mógłby w prosty sposób wytłumaczyć o co chodzi w tych taktykach i pracowniu na lidera. W tamtym roku przy okazji igrzysk ojciec mi tłumaczył ale zdaje się że nic nie pamiętam.

[kubaczka]

@realitybites: strzelam, że lider jedzie sobie w tunelu powietrznym - który robią członkowie zespołu. zamieniają sie kolejnością na szpicy (tam gdzie najbardziej powietrze opór stawia) - męczą się bardziej. a lider wyżyłowany jedzie sobie z najmniejszymi oporami powietrza, żeby uciec

[BQkmYOjTXJ]

@kubaczka: Do tego dochodzą ucieczki i ataki. Strategicznie dobrze jest mieć kogoś z przodu, wtedy inne zespoły muszą gonić. Pomocnicy zabierają się też w odjazd, żeby potem móc poczekać na lidera i mu pomóc. Mając wielu pomocników można prowokować dużo ucieczek i zmęczyć przeciwników.