Złapali na radar żonę prezesa sądu - 112 km/h. I co? I nic.
Tym razem biegły sądowy wykazał się bardzo dużą wyrozumiałością i troską o szczegóły. Wg. niego miernik prędkości mógł nie zostać odpowiednio skalibrowany. Ale w innych sprawach zawsze wydaje odmienne opinie.
sowiq z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 115
- Odpowiedz
Komentarze (115)
najlepsze
a skąd tak wnioskujesz? to że Hitler był #!$%@?ą nie oznacza że jego śmiertelny wróg Stalin był porządnym człowiekiem.
Gdyby sędziowie byli całkowicie niezależną "frakcją" to bym jeszcze był skłonny przyznać Ci jakąś rację - w końcu im więcej niezależnych frakcji żre się o koryto tym lepiej dla motłochu. Ale niestety tak nie jest, sędziowie też są upolitycznieni, czy więc ich upartyjnią czy nie -
ale ja bym trochę jednak niektórych sędziów pobronił
1) zauważ że ci z Tarnobrzegu się wycofali - może dlatego że chcieli być obiektywni ( w końcu by sądzili żonę szefa) i to bym zrozumiał - no chyba że zrobili to ze strachu
2) nie rozumiem za to #!$%@? z Krosna, nie byli podwładnymi więc nie wiem jak to #!$%@? jest że sędzia rezygnuje ze sprawy? boi się kogoś czy
https://www.wykop.pl/link/3771879/comment/45928907/#comment-45928907
no bo jak wykopki walczą z radarami to ok. Jak jakiś zwykły kierowca wygra z policją to też ok. Ale jak się okaże że ktoś coś więcej w życiu osiągnął niż bordo na wykopie i wygrywa z policją i ich radarami to od razu "hurr durr jak tak można, równi i równiejsi"