Kiedyś cwiczylem capoeirę. Pewnego razu identycznie załatwiłem agresora, który mnie uderzył bez powodu w mieście, jak na spacerze byłem. Aż go w powietrze poderwało. Przynajmniej taie miałem wrażenie, bo kopniak idealnie na szczękę nadszedł. Jego kolega zaczął uciekać, jak zobaczył nieprzytomnego kolegę na ziemi xD
Ps. Tak, jestem z siebie dumny. Nigdy nikogo nie zaczepiałem i nie użyłem przemocy inaczej jak tylko w samoobronie.
Komentarze (126)
najlepsze
Ps. Tak, jestem z siebie dumny. Nigdy nikogo nie zaczepiałem i nie użyłem przemocy inaczej jak tylko w samoobronie.
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora