Kiedyś gdy za dzieciaka jak wracałem od babci do domu była potężna nawałnica. Wszędzie na drodze latały jakieś krzaki, pamiętam, że ojciec za szybko nie jechał bo nie było możliwości i nagle zjawił się pewien biedny rowerzysta, który nie poddawał się i cisnął asfaltem między różnymi roślinami w ulewę ( ͡°͜ʖ͡°) Później bliżej domu musieliśmy zawrócić bo leżało drzewo a jadąc skrótem leżało drugie ale przez
Komentarze (2)
najlepsze