Mnie taki zaczepił pod kantorem, stałem i z ciekawości sprawdzałem ceny walut w kantorze. Podbija do mnie typo i pyta się "russia? I can change dollar on korona"(angielski level ziemniak). Ja mu odpowiedziałem że Poland i żeby #!$%@?ł ( ͡°͜ʖ͡°) potwierdzam, był śniady i poliglota bo nawet po włosku, niemiecku coś zagajał do ludzi. Stał zaraz koło kantoru i zaczepiał ludzi. Dziwie się że właściciele kantorów
@Skandalizm: Pieprzenie. Może sami zachowują się jak paniszcza i stąd taka reakcja czechów? Byłem znowu niedawno w pradze na 2 dni, same restauracje i puby - jak zawsze bardzo uprzejmie, bardzo miło, jeden Czech nawet próbował z nami po polsku pogadać bo się uczył itd. Tak samo - Ukraina, Lwów czy Kijów - jesteś uprzejmy dziwnym trafem wszyscy tez są uprzejmi mimo że sam byłem średnio nastawiony bo wiem co niektórzy
Jak można mieć ochotę na robienie interesów z takimi typkami? Nawet gdyby chcieli mi dać za darmo najprawdziwszą sztabkę złota, to i tak bym jej od nich nie wziął. Bałbym się, że radioaktywna albo ki uj. Takie mam do nich zaufanie.
@MEEHOWtv: Jako ciekawostkę mogę CI powiedzieć, że jak usłyszą, że jesteś z Polski to zazwyczaj nie chcą z Tobą robić interesów. Nasza porywczość ma dobrą stronę, boją się ewentualnych konsekwencji. Kiedyś będąc na sylwestrze w Pradze byłem świadkiem, jak chyba #!$%@? właśnie grupę naszych sebixów i późnie 8 naszych rodowitych drechów dodam, że słusznych rozmiarów podeszło wyjaśnić sytuację, koleś nawet nie próbował się tłumaczyć i to mimo, że pewnie za ulicą
@Sankullo: Proste. Polacy są moim zdaniem wyczuleni na cwaniactwo lub po prostu nieufni. A tu przyjeżdża typ np. z Kanady gdzie każdy dla każdego jest friend i on się da tym oszustom wyruchać bez mydła.
W ogóle w Pradze dość często próbowali nas oszukać, doliczali sobie dodatkowe piwa do rachunku, sami sobie napiwki (żeby przynajmniej obsługa nie była #!$%@?) Doliczanie za paluszki leżące na stole, albo reklama żarcia na ulotce, widać różne przykładowe dania w dobrej cenie, a na miejscu mało że drożej, to okazuje się, że trzeba dopłacić do ryżu/ziemniaków/frytek i surówki. I jeszcze ta niechęć Czechów do Polaków.
@myszczur: Jakbym widział siebie w Pradze, takie same sytuacje mi się zdarzyły xd Ogólnie oni tam strasznie są nastawieni na dojenie hajsu z turystów, ale z tą niechęcią to powiedziałbym, że są wredni do innych obcokrajowców też, nie tylko do Polaków
Tam kantory... Mnie w Pradze chcieli kilka razy skroić przy budach z kiełbasą wydając zbyt mało reszty - pewnie liczyli że turysta, to się na koronach nie połapie. Tyle dobrego, że jak się zacząłem wykłócać, to oddawali bez większego gadania. I nie był to bynajmniej incydentalny przypadek - ludzie z tej samej wycieczki mieli podobne "atrakcje". ( ͡°ʖ̯͡°)
@grafikulus: Miałem to samo w Ostrawie - na 'ekstra' doliczone dwa hamburgery: zamiast 5 szt., 7. Myślą, że jak człowiek trochę wypije, to przestaje liczyć :)
Kto normalny wymienia pieniądze u jakiegoś typa na ulicy? W PRL-u się nie urodziłem, rodzice też nigdy mi nie musieli o tym mówić, a mimo to, nigdy nie dałbym jakiemuś obcemu gościowi kasy do ręki, żeby mi wymienił pieniądze na inną walutę. Mógłby mieć skórę białą jak śnieg, mieć na sobie drogi i idealnie dopasowany gajer, mówić po angielsku z amerykańskim/brytyjskim akcentem, a i tak przez myśl by mi to nie przeszło.
@sil3nt: Ja chciałem wymienić pieniądze w centum Pragi w kantorze i też próbowali mnie naciągnąć na jakiś podatek, że niby muszą coś potrącić od każdej wymiany.
Komentarze (121)
najlepsze
Myślisz że turyści z jakiejś Hiszpanii czy Irlandii, albo lepiej z poza Europy wiedzą jaki jest alfabet w Czechach?
Proste. Polacy są moim zdaniem wyczuleni na cwaniactwo lub po prostu nieufni. A tu przyjeżdża typ np. z Kanady gdzie każdy dla każdego jest friend i on się da tym oszustom wyruchać bez mydła.
Swoją drogą facet ma jaja.