Nie wyobrażam sobie jechać polskimi składami PKP bez zatyczek do uszów. Hamowanie kibla to jakaś masakra dla narządu słuchu do tego dochodzi darcie ryjów na cały wagon.
@Chrzonszcz: nie przesadzaj, jeździłem podmiejskimi pociągami we Włoszech i wrażenia akustyczne były takie same jak u nas w kibelkach. Impulsy mają już hamulce tarczowe i nic nie piszczy przy hamowaniu, a też jeżdżą na tych samych trasach co kibelki, czyli regio.
Komentarze (72)
najlepsze