Pięknie,wdzięczne ptaszyska.To jest lepsze od psa przy pilnowaniu obejścia,miałem jedną sztukę to wiem( ͡°͜ʖ͡°)Karme kupowałem zboże jakieś plus to co naskubala sobie zielsko i trawkę,to jak kosiarka krótko przycina.Jaja zdrowe zdrowsze i wydajniejsze od kurzych znosiła często nawet,pyszny makaron domowy wychpdził z nich do rosołku .Czyli porzytek też miałem z niej.Zabłąkała się jakoś późnym listopademł.Była zziębnięta i wychudzona,bardzo zakolegowała się z psem właśnie,prztrwała ok 1,5roku Niestyety
@orkako: nie,nie mogłem nie zjadlem tylko zakopałem.Po drugie widziałem jak zdycha miota się trzepoce skrzydłami na moich oczach w konwulsjach konała.Ja nie wiedziałem co robić, odchodziłem wracałem i po 20 minutach,zakończyła żywota,straszny to był widok mojej Gosi bo tak miała na imię( ͡°ʖ̯͡°)
@Jare_K: Nie no, ten filmik to jakieś mistrzostwo w montażu ( ͡°͜ʖ͡°) Scena trwa 9 sekund, a autor pokazał ją dwa razy, a dla drugiej połowy przewidział reklamę kolejnych filmów i tak doczłapał do 29 sekund (✌゚∀゚)☞
Jestem prawie pewien, że sąsiadka właśnie wezwała na mnie bagiety.
Mieszkam sam w zabitej dechami dziurze niedaleko granicy Podlaskiego i Warmińsko-Mazurskiego. Mam jedną sąsiadkę. JEDNĄ. I tak się składa, że jest absolutnie #!$%@?ęta. Powiedziałbym, że żyje sama, ale tak nie jest. Ma dosłownie hordę 20-30 dzikich kotów, które rezydują sobie na naszych posesjach.
Tak właściwie to nie przeszkadza mi to aż tak bardzo. Daję sobie radę z tymi obrzydliwymi kotami. Jedynym
Z innej beczki - wierzcie lub nie, ale horda kotów mojej sąsiadki była co najmniej 3 razy większa. Te, które się zostały to uciekinierzy z ostatniego lata.
Wdałem się z tą #!$%@?ą w sprzeczkę bo jej koty ciągle spały na moim samochodzie, szczając przy tym po oponach. Miała totalnie #!$%@?, że to moja posesja i mój wóz. Tak jakby jej koty miały jakieś prawo do chodzenia gdzie chcą i robienia co
Komentarze (95)
najlepsze
Good boy ;>
1/2
Jestem prawie pewien, że sąsiadka właśnie wezwała na mnie bagiety.
Mieszkam sam w zabitej dechami dziurze niedaleko granicy Podlaskiego i Warmińsko-Mazurskiego. Mam jedną sąsiadkę. JEDNĄ. I tak się składa, że jest absolutnie #!$%@?ęta. Powiedziałbym, że żyje sama, ale tak nie jest. Ma dosłownie hordę 20-30 dzikich kotów, które rezydują sobie na naszych posesjach.
Tak właściwie to nie przeszkadza mi to aż tak bardzo. Daję sobie radę z tymi obrzydliwymi kotami. Jedynym
Z innej beczki - wierzcie lub nie, ale horda kotów mojej sąsiadki była co najmniej 3 razy większa. Te, które się zostały to uciekinierzy z ostatniego lata.
Wdałem się z tą #!$%@?ą w sprzeczkę bo jej koty ciągle spały na moim samochodzie, szczając przy tym po oponach. Miała totalnie #!$%@?, że to moja posesja i mój wóz. Tak jakby jej koty miały jakieś prawo do chodzenia gdzie chcą i robienia co