Co za debil... (nagrywający).. jedzie z dzieckiem i do byle awantury wyciąga gazówkę. Jedyne co to może wystraszyć/wkurzyc drugą stronę o ile drugi zawodnik nie będzie miał prawdziwej broni.
Miałem sytuacje, gdzie w piątek późnym wieczorkiem, wracając z pracy, wszedłem po czteropak piwek. Gdy wyszedłem ze sklepu podeszło do mnie 2 "sebów" - wcale nie takich dużych (ok. 160-170cm, ja ~2m) - i roszczeniowym tonem "poprosili" o zrzutkę na piwo. Miałem przy
wcale nie takich dużych (ok. 160-170cm, ja ~2m) - i roszczeniowym tonem "poprosili" o zrzutkę na piwo.
@lyczos: Tu jest poważny dylemat bo: dając im te piwo utwierdziłeś ich, że mogą sobie to bezkarnie dalej robić(okradać ludzi!) przez co więcej osób ucierpi bądź straci swoje ciężko zarobione pieniądze.
@WysokiejJakosciSiekiera: Inaczej wyglądałaby sytuacja gdybym broni nie miał - nie boję się konfrontacji, tylko jej konsekwencji. Myślisz że, gdyby jeden i drugi dostał "po mordzie" zmieniłoby to ich podejście do życia? :)
Jeszcze zanim miałem pozwolenie na broń nadpali mnie, siostrę i żonę (+kolego którego transportowałem - ale jego stan można określić "niePYTOMNY" :) ) - broniłem się, od uderzeń złamałem trzy kości prawej dłoni, siostra też dostała - straciła przytomność.
Co to za ojciec jak przy dziecku tak bluzga... i jeszcze pistoletem grozi, istny wzór do naśladowania. A potem dziwią się jak Karyny bluzgają na zła policję.
Komentarze (235)
najlepsze
źródło: comment_yALVIWgKKpHvdzBFa07XBi47sj7AI3hK.jpg
PobierzMiałem sytuacje, gdzie w piątek późnym wieczorkiem, wracając z pracy, wszedłem po czteropak piwek. Gdy wyszedłem ze sklepu podeszło do mnie 2 "sebów" - wcale nie takich dużych (ok. 160-170cm, ja ~2m) - i roszczeniowym tonem "poprosili" o zrzutkę na piwo. Miałem przy
@lyczos: Tu jest poważny dylemat bo: dając im te piwo utwierdziłeś ich, że mogą sobie to bezkarnie dalej robić(okradać ludzi!) przez co więcej osób ucierpi bądź straci swoje ciężko zarobione pieniądze.
Jeszcze zanim miałem pozwolenie na broń nadpali mnie, siostrę i żonę (+kolego którego transportowałem - ale jego stan można określić "niePYTOMNY" :) ) - broniłem się, od uderzeń złamałem trzy kości prawej dłoni, siostra też dostała - straciła przytomność.