Chociaż za wygórowanymi celami nie musi kryć się dążenie do zdobyci władzy i prestiżu. Mi bardziej chodzi o duchowe oświecenie, o świeże spojrzenie społeczeństwa na dokonania ludzkości, o zastanowienie się nad dalszym kierunkiem rozwoju, bo chyba nie tylko ja mam wrażenie, że się ludziom w du*ach poprzewracało. Każdy się rodzi, daje sobie wpoić jakieś wartości, o nic nie pyta i przekazuje to dalej swoim dzieciom. Może troche samodzielnego
@Luzny_Trybik: Do mnie też nie pasuje. I się ciesz, ten cały opis neurotyka czy innego ciula to mi podlatuje pod jakąś emo fujare. Dajcie spokój jak ktoś taki jest jak opisano w artykule i jest facetem to szkoda gadać. Pierdoły z was.
autodiagnoza jest o kant rzyci potłuc - ja u siebie mogłem odszukać dowolne cechy choróbska, które mi się podobało. a jak mi to jeszcze lekarz potwierdzał to w ogóle tragedia. w ch!# czasu straciłem (pierwsza wizyta w październiku 2007), by za tydzień rozpocząć pierwsze potrzebne badania (poprzednie miały tylko wykluczyć pomysły konowałów z przychodni przy Mariańskiej w Warszawie - jak ognia unikać). jak naprawdę macie obawy, odwiedźcie szpital psychiatryczny, tam raczej nie
Szczerze mówiąc nie jestem zwolennikiem takich "teorii". Dzielenie ludzi na neurotyków, ekstrowertyków, introwertyków itp. to najzwyklejsze szufladkowanie. Przypisujemy osobie cechy owego neurotyka i zaczynamy ją traktować jako wstydliwego, manipulującego innymi egocentryka. Nie o to przecież chodzi. Warto patrzeć na każdego jako na indywidualność, osobę inną, niż każdy inny.
To co mnie wkurza u psychologów (i u psychiatrów też, gdy zechcą pogadać przed nafaszerowaniem psychotropami), to że nie usłyszysz od nich słowa "strach", tylko zawsze zamiast tego mówią "lęk". A jest duża różnica: strach jest z jakiegoś powodu, a "lęk" jest z definicji nieuzasadniony, biorący się z jakichś bliżej nieokreślonych, tajemniczych czeluści. Tymczasem ludzie odczuwają STRACH, gdy np. przesiadują całe dnie w domu, boją się wyjść na ulicę. Rzecz w tym,
Komentarze (71)
najlepsze
Chociaż za wygórowanymi celami nie musi kryć się dążenie do zdobyci władzy i prestiżu. Mi bardziej chodzi o duchowe oświecenie, o świeże spojrzenie społeczeństwa na dokonania ludzkości, o zastanowienie się nad dalszym kierunkiem rozwoju, bo chyba nie tylko ja mam wrażenie, że się ludziom w du*ach poprzewracało. Każdy się rodzi, daje sobie wpoić jakieś wartości, o nic nie pyta i przekazuje to dalej swoim dzieciom. Może troche samodzielnego
Psychotropy całymi wiadrami i odizolowanie.
Komentarz usunięty przez autora
Na wolną egzystencję :].
Otóż to!! Takie szufladkowanie potrafi ściągać w dół, kotwiczyć w problemach.