Crossover - amerykańscy Janusze IT wkraczają do Polski
Szukających pracy zdalnej ostrzegam: nie dajcie się nabrać na Crossover! To firma o niezwykle ciekawym modelu biznesowym, stu nazwach i siedzibie w biurze wirtualnym. Dotąd atakowała głównie w krajach trzeciego świata. Skala przekrętu jest zdumiewająca: ich oferty promuje nawet nofluffjobs.com (!)
maciej_zaglady z- #
- #
- #
- #
- 160
- Odpowiedz
Komentarze (160)
najlepsze
1. Tak, crossover to posrednik - ale oni tego nie kryja, nawet w ogloszeniach pisza zwykle dla jakiego klienta docelowo jest praca.
2. Tak jest zadanie testowe, ale moim zdaniem nie ma nic wspolnego w zrobieniu produkcyjnego systemu - owszem pochłania troche czasu, ale to raczej sprawdzenie umiejetnosci niż robienie za kogoś roboty.
3. Tak jest ewidencja czasu pracy - razem z kamerka i screenshotami - ale przy pracy 100% zdalnej to chyba w miare oczywiste.
4. Ludzi pracujacych poprzez crossover w tym Polakow, mozna bez problemu znaleźć na linkedin, pogadac zapytac - praca jak praca.
Dla mnie oczywiste jest, ƶe wyśmiałbym kaƶdą ofertę z takim haczykiem.
@psych: sfrustrowanego
@psych: pracowałem sporo zdalnie i nigdy nie spotkałem się z takim wymogiem - tzn. raz widziałem w ogłoszeniu ale przez to nawet oczywiście nie aplikowałem.
Próbne zadanie - nic dziwnego. W czasach fałszywych CV stanowi to dobry sposób na sprawdzenie umiejętności i sprawdza zaangażowanie w kandydaturę.
Podgląd? Normalna rzecz. Nie wyobrażam sobie zatrudnić kogoś z drugiego końca Polski na umowę o pracę bez pulpitu zdalnego.
Tak więc zasada działania jest taka sama jak w
@idzisz: Niby po co? Płaci się za pracę a nie podglądanie. Ja chcę programować w spokoju.
@idzisz: wąs przystrzyżony panie Januszu? Płacisz za efekty, a nie za możliwość kamerki live. Jak cię kręci podglądanie ludzi wykonujących codzienne czynności, to Koreańczycy z południa dostarczają.