Podobno ten kot został uratowany od jakiejś wariatki, która trzymała w domu 100 kotów. Załączam filmik z kotem "na żywo" - bo ten w artykule to tylko zdjęcia. Podobno dożył 22 lat - piękny wiek jak dla kota. Moja kicia ma 16 lat i na razie ma się dobrze - włącznie z zębami.
@PanRatel: Jako osoba już niemłoda, powiem że z wiekiem przychodzi pogoda ducha, spokój i akceptacja - z wiekiem coraz mniej przejmujesz się pierdołami - tak więc raczej to. ;)
Ledwo się zdążą do niego przywiązać, to pewnie umrze ze starości. Dla dorosłych to pewnie nic, ale dziecku może być trudno znieść śmierć nowego zwierzęcia.
Niemniej rozumiem takie podejście, gdy kiedyś chciałem sobie kupic królika, też wybrałem najstarszego, bo mi się go żal zrobiło.
@Szarozielony: Kiedy moj 12-letni siersciuch juz gasnal w oczach i cierpial po dwoch operacjach na raka (srednio udanych), to ja, stary chlop musialem sie porzadnie znieczulic spirytualiami przed ostatnia wizyta u weterynarza, bo na trzezwo nie moglem sie z nim pozegnac (╥﹏╥).
Mój sierściuch dożył 16-stu lat. Wykończył go rak płuc. Zaczęło się od tego, że jak wbiegał po schodach to czasem musiał na chwilę przystanąć. Potem było coraz gorzej. W ostatnich dniach swojego życia nawet go nie głaskalem, gdy zaczynał mruczeć potrzebował powietrza i dusił się. Straszne było dla mnie patrzenie jak z każdym tygodniem coraz to błachsza czynność powodowała, że dusił się. Musiał potem się "nasapać", aż nabrał tyle powietrza ile potrzebował.
Fajnie, że zwierzak ostatnie lata swojego życia spędził szczęśliwy a nie w samotności. Mega szacunek dla tej rodziny... Zwykle jakoś mnie nie ruszają takie historie ale tutaj jakoś tak lepiej się człowiek czuje jak to czyta i ogląda.
Popłakałem się. Jak tylko bedę miał odpowiednie warunki mieszkaniowe, to będę chciał adoptować starszego psa ze schroniska, by dać mu namiastkę szczęścia na koniec jego drogi życiowej.
Odkąd na przełomie lipca i sierpnia odeszła moja 16 letnia przyjaciółka czuję kompletną pustkę i najgorsze jest to, że nie mogę wziąć nowego pupila, bo nie jestem w stanie mu w tej chwili zagwarantować wystarczającej opieki.
Miło ze strony tej rodziny, że dali szczęście temu
Nigdy nie skumam gdy ktoś ma zwierzaka i nie traktuje go jak członka rodziny. Ja cały czas zwlekam z adopcją kota bo póki co nie miałbym wystarczająco dużo czasu by się nim zająć. W końcu to nie jest zabawka. :)
@odyn88: potwierdzam słowa @bthzz mam dwa koty i z ręką na sercu: prawie w ogóle nie muszę się nimi zajmować bo żyją w swoim świecie. przyjdą się połasić raz na jakiś czas, trochę pobrykają po mieszkaniu i spać. niby nic, a w mieszkaniu o wiele weselej :-)
Komentarze (78)
najlepsze
Niemniej rozumiem takie podejście, gdy kiedyś chciałem sobie kupic królika, też wybrałem najstarszego, bo mi się go żal zrobiło.
Odkąd na przełomie lipca i sierpnia odeszła moja 16 letnia przyjaciółka czuję kompletną pustkę i najgorsze jest to, że nie mogę wziąć nowego pupila, bo nie jestem w stanie mu w tej chwili zagwarantować wystarczającej opieki.
Miło ze strony tej rodziny, że dali szczęście temu