Eksperyment Soteria - kolejne dowody na psychiatryczną ciemnotę
Eskepryment Soteria pokazał, że grupa osób z diagnozami "schizofrenia" umieszczona w azylu domów Soteria - gdzie nie podaje się psychotropów, ma się lepiej, niż analogiczna grupa poddana typowemu psychiatrycznemu "leczeniu" psychotropami. Mimo to w literaturze psychiatrycz. unika się pisania o tym.
DawidWarsaw z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 114
Komentarze (114)
najlepsze
1. to, że mówię o psychiatrii
2. jestem jaki jestem i mówię co myślę, a nie lubię lizania się po jajkach i nie preferuję JKM
3.
Trolem nazywasz kogoś, kto ma inne poglądy niż ty?
Sprawdź jaka jest definicja trollowania: http://pl.wikipedia.org/wiki/Trollowanie
Obserwuję od jakiegoś czasu zjawisko banowania osób pod pretekstem, że te osoby sa trolami. Takim sposobem można się pozbyć oponenta w dyskusji, Z resztą podobnie jak znaną metodą psychiatryczną - nie zgadzasz się ze mną, a ja mam wiecej władzy niż ty, więc to ty jesteś chory psychicznie/jesteś "trollem" i się ciebie zamknie/zbanuje.
Moja wiedza z zakresu psychiatrii jest bardzo obszerna. Całe moje życie to doświadczenie z psychiatrią. najpierw obserwowałem moją biologiczną matkę gdy już od 7 lat przed ciążą była na psychotropach, a potem, w wieku 18 lat, ja zostałem przez psychiatrię wciągnięty w psychiatryczne macki...
Moja wiedza wynika z tego, co widziałem. Wiesz - trudno nie zauważyć, że coś jest nie tak, patrząc trzeźwo na psychiatrię z perspektywy od wewnątrz. Potem zacząłem się edukować o podstawach naukowych psychiatrii. Dowiedziałem się o tym, o czym nie dowiedziałem się od żadnego psychiatry - że np. nietypowe bujanie się, kiwanie, dziwne miny na twarzy, ślinotok, tycie itd., to nie skutek "choroby psychicznej", tylko udokumentowane, niepodważane efekty
A co do psychiatrów, to był taki okres(2-3 lata temu), że łapałem dołki(z niechcianymi myślami samobójczymi, tzn. nie miałem zamiaru nic sobie zrobić i nie robiłem, po prostu nie mogłem wyrzucić tych myśli z głowy), do tego stopnia że zdecydowałem się pójść na wizytę(skończyło się zresztą na ok. dziesięciu). Najpierw trafiłem na pewną kobietę, której
Dziękuję Ci za świadectwo. To, co napisałeś - że Ci przepisali Sulpiryd, to już jest kolejne świadectwo na to, co CIĄGLE psychiatrzy wyprawiają - taśmowo! Psychotrop, który Ci kazali zażywać to po prostu mózgojep (b), od którego zażywania stał byś się typowym pacjentem psychiatrycznym do końca życia, którego psychiatra chce widzieć w gabinecie co miesiąc do końca życia.
W miarę zażywania tego psychotropa by Ci się niebawem pogorszyło (wielu
Boję się psychotropów równie mocno jak boję się heroiny. Jednego ani
Też mnie temat interesuje.
Dr. Loren Mosher - Profesor psychiatrii, fundator projektu "Soteria", były wieloletni szef National Institute of Mental Health's (Narodowy Instytut Zdrowia Psychicznego) w USA i były wieloletni członek American Psychiatric Association (Amerykańskie Stowarzyszenie Psychiatryczne).
Dzięki za wsparcie. Dodałem tłumaczenie - jest w odpowiedzi do wykopowicza Pucek... :)
Mimo, że dobrze opisałeś sytuację, to jednak zbyt mało wiem, aby się zbytnio mądrzyć. Mogą powiedzieć tyle: mówisz, że ten starszy brat jest chory - tylko że widzisz - psychiatria nie ma dowodów na to, że przyczyną jest że coś nie tak jest w mózgu. Mimo tych wszystkich zdobyczy techniki, to nie zaobserwowano takiego dowodu. Zatem czy problemy z charakterem tego starszego brata, a może również młodszego, to jest choroba?? Czy trudny charakter to choroba? Nie tym są choroby.
To, co psychiatria i psychotropy robią prawdopodobnie starszemu bratu, to jest to chemiczna pacyfikacja, chemiczne kajdany. Tylko że zobacz co to wywołuje: wywołuje to bunt u niego, ponieważ on wie, że ktoś chce mu na siłę niszczyć mózg. Zatem się wkurza i SPIRALA SIĘ NAKRĘCA!! Właśnie tu jest problem z psychiatrią, że pod płaszczykiem leczania choroby (na którą brak dowodów) tak naprawdę się chemiczne pacyfikuje ludzi. Tylko że problemy pozostaję. I tak wychodzą jak ściśnięty w ręce stolec wychodzi między
Skoro oczekujesz od nas dialogu, nakreślę ci pewną historię.
U mnie w rodzinie również mam przypadek kuzyna, który trafił do zakładu psychiatrycznego, a dokładnie do zakładu mieszczącego się w Lublinie (Abramowic?) . Wszystko tak naprawdę zaczęło się od jego relacji z ojcem, który miał apodyktyczną naturę i choć nie bił swoich dzieci, swoim zachowaniem, krzykiem doprowadzał rodzinkę do szału. Był co prawda bardzo pracowity, pracował na budowie, pomagał innym, na zjazdach rodzinnych wszyscy się dobrze z nim bawili, ale kiedy w jego otoczeniu znajdowali sie najbliżsi ( żona + dzieci) , zaczynały się
Niestety nie każdy ze względu na upośledzenie społeczne jakie powoduje ta choroba nadaje się do takiego ośrodka bo schizofrenia jak każda inna choroba ma różne oblicza z inwalidztwem włącznie. Sam dobrze wiesz Dawid, że dostaje się na tę chorobę rentę inwalidzką a np na "zwykłą" neurozę już nie.
Tylko zauważ, że już w Twojej wypowiedzi wieloktotnie stygmatyzujesz "Ta choroba", "Schizofrenicy", a fakty są takie, że brak jest dowodów naukowych na to, że jest to choroba. Samo takie stygmatyzowanie wpycha ludzi w rolę gorszego, wadliwego. A już na pewno zażywanie przez tych ludzi psychotropów powoduje niepełnosprawność - gdyż od psychotropów ludzie Ci są ospali, zmienieni psychicznie, także nowsze psychotropy powodują tycie, a starsze psychotropy powodują tytmiczne bujanie się,
Jako "chory" mogłem funkcjonować w miarę normalnie, jako "leczony" na sulpirydzie nie(dość powiedzieć, że psychotropy brałem 2 m-ce, a recepty wypisane na 2 kolejne z "fachowymi rokowaniami" na dłużej:P
Przyznaje, sledze was po forach i kontroluje gdzie co piszecie, a przy okazji skladam regularne raporty na DawidWarsaw tajnej radzie psychiatrii.
To wlasnie ona przekonala Hitlera, japonczykow i Stalina do zalozenia obozow koncentracyjnych w ktorych prowadzono badania na jencach. To ona zgarnia kokosy na produkcji freonow, ktore wywolaly dziure ozonowa i przyczynily sie do globalnego ocieplenia. Niedawnym jej posunieciem bylo wywolanie wojny w Iraku.
Ale
Fluor jako psychośrodek był stosowany w hitlerowskich obozach w celu osłabienia woli walki i podporządkowania się więźniów (otępienie):
Podczas II wojny światowej hitlerowcy szukając sposobu, aby otumanić więźniów obozów koncentracyjnych, zaczęli podawać im duże dawki fluoru w wodzie pitnej. Produkcja fluoru została zlecona koncernowi IG Farben z Frankfurtu nad Menem.
Czy czujesz się źle z powodu nieudzielenia wsparcia dla własnej matki?
Właśnie o takie tragedii mówię. Wiele z takich przypadków - jeśli przyjrzysz się życiu takie osoby, wrócisz wstecz w czasie do momentu, gdy zaczęła się jej przygoda z psychiatrią, to odkryjesz prawdziwą przyczynę tego, co się wtedy stało - np. jakieś złe wydarzenie w życiu danej osoby. I jeśli wtedy ta osoba trafiła na tory psychiatryczne i od tamtego czasu jest na psychotropach, to po mału, strategią gotowania żaby,
Ty się chłopie ciesz że nigdy nie trzymano Cię w złośliwym zespole neuroleptycznym,cholera wie po co,jak mnie,bo nie byłbys teraz w stanie tak spokojnie o tym pisać.Dawidowi wydanoby biografie,a tobie,keynell,wydanoby papier toaletowy,byś się podtarł po swojej"powieści życiowej".Pamiętajcie,zawód psychiatry polega na robieniu z ludzi wariatów.Są doskonale wyszkoleni w manipulacji i socjotechnice,i w wciskaniu kitów.Nie dajcie się im.Jestem jak najbardziej za Soterią,zamiast tego pseudoleczenia,lub"protezy",takich jak keynell.To raczej jest wręcz Robocop,a nie"proteza",bo człowiek w