Narkotyki nie będą nigdy zalegalizowane, bo by to oznaczało upadek mafii trudniących się tym biznesem, a jak wiadomo mafia nie da sobie zabrać źródła dochodu. To jest prawdziwy powód, a nie kwestia szkodliwości czy też nie.
nie będe tego tłumaczyć, bo jest to trywialne, no ale dla ciebie ... zawsze jak w swoje życie wprowadzasz coś nowego zmienia cie to, większość ludzi których znam, jak sobie kupili samochód, to im sie zmieniły zwyczaje (porozleniwiali sie niektórzy np), zależy tylko o jakich zmianach mówimy, bo jeśli o mnie chodzi to największą jest to, ze przestał mi alkohol pasić, zdarzają mi sie okazjonalnie piwka, ale to rzadko- zmiana
Generalnie jestem zwolennikiem legalizacji. Ale kiedy czytam tekst ze ludzie palacy marichuane sa zdrowsi od tych palacych i to i papierosy, pod naglowkiem "Nie taka marihuana straszna" to rece mi opadaja.
Rownie dobrze mozna napisac ze nie takie zarcie z McDonalda straszne. Bo przeciez ludzie jedzacy tylko to, sa zdrowsi od tych ktorzy nic nie jedza.
I to jest jakis powod dla ktorego mozna "trawke" zalegalizowac? To tylko daje jej przeciwnikom rozne
Chyba chciałeś powiedzieć że żarcie jedzenia z Macdonalda tylko jest zdrowsze niż jedzenie tego i jeszcze jakiś szkodliwych rzeczy bo inaczej to by wychodziło że marihuana jest tak samo potrzeba do życia jak jedzenie. Ale @malawika chyba inspirowała swój tytuł tym "młodzi ludzie palący „trawkę” lepiej radzą sobie w kontaktach społecznych i nie wykazują większej liczby problemów psychospołecznych od osób niepalących.".
Jak mozna porownywac papierosy do marihuany ... chyba ze ktos pali jednego fajka na tydzien :)
Mowiac o szkodliwosci papierosow zazwyczaj ma sie na mysli palaczy nalogowych ktorzy wypalaja zazwyczaj nalogowo od 10 do 20 sztuk dziennie, jakbym palil 20 lolkow dziennie to prawdopodobnie stracilbym juz dawno kontakt z rzeczywistoscia ;)
Flex i Panic - myślę że obaj macie rację. Być może Maria sama z siebie nie ryje psychy, ale potrafi z powodzeniem wyostrzać wewnętrzne piekiełko. Jeśli taki ziomal jeden z drugim sobie z nim nie radzą, to nieszczęście gotowe
Tak, musi być ponieważ na wykopie siedzą głównie dzieciaki z gimnazjum. Oczywiście jak się jest fanem zielska trzeba się podbudować i wmawiać sobie, że nie szkodzi.
Maksymalnie rygorystyczna kontrola sprzedaży nieletnim - tak!
BTW artykułu, wyłączając z doświadczenia marihuane, zostaje wniosek: Palenie papierosów jest bardziej szkodliwe niż nie palenie... Wpadlibyście na to ?
Niestety ufos, różnie to bywa z domorosłymi biznesmenami. Byłem kiedyś świadkiem poczynań pary łebków, którzy dosypywali do materiału proszek ze świetlówek. Tak co by ciężar był, topik dorodnie błyszczał jak biała Barbarossa i dawało rzekomo niezłe boogie....
flex ... picie alko codziennie ryje banie jeszcze bardziej niz palenie trawki codziennie - tak a propos roznic pomiedzy alkoholem, a marihuana ... nie wspominam juz o tym ze alkohol psuje watrobe i wyniszcza organizm
reCoil: burzysz się jakbym Ci czegoś bronił, jak sobie popalasz jakieś gó*** to sobie pal, ja Ci nie bronie. Wyraziłem swoje zdanie, gdyż nie zgadzam się na legalizację narkotyków. Jestem za wprowadzeniem zakazu palenia papierosów w miejscach publicznych.
Bo jak będziemy "legalizować" marihuanę to odezwą się użytkownicy amfetaminy, którzy powiedzą "my też chcemy legalizacji" bo amfetamina wyostrza zmysły (podobno) itd. itp. Błędne koło.
Bodek: z amfą jako przykładem chyba jednak trochę przesadziłeś. Uzależnia silniej i powoduje znacznie większe spustoszenia w organiźmie. Legalizować coś takiego?
primo: nie oburzam się, tylko nie widzę czemu ktoś inny miałby decydować o tym, co dla mnie dobre.
secundo: sam nie palę, ani marihuany ani papierosów. i uważam, że w niektórych miejscach publicznych zakaz palenia powinien obowiązywać. tak samo jak powinny obowiązywać zasady co do legalnej marihuany.
tertio: nie chodziło mi tu o książki z "nieodpowiednimi" treściami, tylko o te z treściami nieodpowiadającymi aktualnej doktrynie. bo jedni by palili 'Mein Kampf', a inni dzieła Gombrowicza. jedno i drugie jest równie głupie, choć wydaje się, że jest między tym pewna różnica.
ja mysle, ze implikacja powinna byc w druga strone: "nie masz problemow w kontaktach spolecznych" => "palisz" a nie ze "palisz" => "nie masz problemow w kontaktach spolecznych"
nie slyszalem jeszcze o przypadku by ktos palil w samotnosci
palilem :) glownie dlatego, ze duzo sie uczylem, nie mialem czasu, zeby na dluzej wyjsc z domu. a tak to podczas kapieli pare buszkow, maly czilout w wannie, jakis film na kompie, pare rozdzialow ksiazki i nynu ;P
aktualnie juz nie pale, bo to gowno niszczy pamiec, zdolnosc podejmowania szybkich decyzji, koncentracje i ogolnie jest do dupy. nie ma to jak sie naj#!ac cytrynowka z akademikow (pozdro teki wro) :P
Komentarze (69)
najlepsze
nie będe tego tłumaczyć, bo jest to trywialne, no ale dla ciebie ... zawsze jak w swoje życie wprowadzasz coś nowego zmienia cie to, większość ludzi których znam, jak sobie kupili samochód, to im sie zmieniły zwyczaje (porozleniwiali sie niektórzy np), zależy tylko o jakich zmianach mówimy, bo jeśli o mnie chodzi to największą jest to, ze przestał mi alkohol pasić, zdarzają mi sie okazjonalnie piwka, ale to rzadko- zmiana
Rownie dobrze mozna napisac ze nie takie zarcie z McDonalda straszne. Bo przeciez ludzie jedzacy tylko to, sa zdrowsi od tych ktorzy nic nie jedza.
I to jest jakis powod dla ktorego mozna "trawke" zalegalizowac? To tylko daje jej przeciwnikom rozne
Mowiac o szkodliwosci papierosow zazwyczaj ma sie na mysli palaczy nalogowych ktorzy wypalaja zazwyczaj nalogowo od 10 do 20 sztuk dziennie, jakbym palil 20 lolkow dziennie to prawdopodobnie stracilbym juz dawno kontakt z rzeczywistoscia ;)
Maksymalnie rygorystyczna kontrola sprzedaży nieletnim - tak!
BTW artykułu, wyłączając z doświadczenia marihuane, zostaje wniosek: Palenie papierosów jest bardziej szkodliwe niż nie palenie... Wpadlibyście na to ?
Inna
maksymalnie - możliwie najwyższy lub największy
rygorystyczny - ścisłe przestrzeganie przepisów lub określonych zasad
kontrola
Bo jak będziemy "legalizować" marihuanę to odezwą się użytkownicy amfetaminy, którzy powiedzą "my też chcemy legalizacji" bo amfetamina wyostrza zmysły (podobno) itd. itp. Błędne koło.
Co rozumiesz pod pojęciem "seks po bożemu" ?
A
secundo: sam nie palę, ani marihuany ani papierosów. i uważam, że w niektórych miejscach publicznych zakaz palenia powinien obowiązywać. tak samo jak powinny obowiązywać zasady co do legalnej marihuany.
tertio: nie chodziło mi tu o książki z "nieodpowiednimi" treściami, tylko o te z treściami nieodpowiadającymi aktualnej doktrynie. bo jedni by palili 'Mein Kampf', a inni dzieła Gombrowicza. jedno i drugie jest równie głupie, choć wydaje się, że jest między tym pewna różnica.
sarkazm
nie slyszalem jeszcze o przypadku by ktos palil w samotnosci
aktualnie juz nie pale, bo to gowno niszczy pamiec, zdolnosc podejmowania szybkich decyzji, koncentracje i ogolnie jest do dupy. nie ma to jak sie naj#!ac cytrynowka z akademikow (pozdro teki wro) :P