"Hitler mnie nie znieważył" - historia olimpijskiego kłamstwa
Słynna jest historia o tym, że Hitler odmówił złożenia gratulacji czarnemu reprezentantowi USA w lekkoatletyce na Igrzyskach w Berlinie w 1936 r. Okazuje się jednak, że do takiej sytuacji nigdy nie doszło, a sam czterokrotny złoty medalista miał pretensje nie do Hitlera, lecz do własnego prezydenta.
Dziadekmietek z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 81
- Odpowiedz
Komentarze (81)
najlepsze
@Dziadekmietek: Wyrzuty sumienia u polityka? To brzmi jak "błona dziewicza u prostytutki".
@Mastersoon: Tym wpisem pokazałeś kwintesencję #lewackalogika :)
Chociaż... Chyba strasznie obraziłem lewactwo porównujac je do ciebie :P
Prezydent nie był spętany żadnymi prawami segregacji rasowej. Gdyby chciał to by zaprosił Owensa do Białego Domu. Co by mu zrobiono, zamknięto w wiezieniu? Franklin Delano Roosevelt to był największy szkodnik i gnida, jaka zagnieździła się w Białym Domu i tym należy tłumaczyć jego zachowanie.
@Krauzer: teraz jako tzw bydło wyborcze